Puzzle & Dragons X – odcinek 3

2

Latające jajo – jak ja nienawidzę tego paskudztwa… Diablestwo żre, co popadnie, wrzeszczy „tama, tama!” i na tym kończy się jego działalność w tej serii. Autorzy myślą, że to wspaniała maskotka, którą widzowie pokochają, dlatego np. na początku odcinka prezentują nam długą scenę, w której latające jajo wcina nielatające jaja i gada samo do siebie, jakie to one dobre. Fascynujące. Wręcz nieskończenie.

3

Jajo siedzi w podziemiach bazy wojskowej, gdzie zgarnęli je żołnierze. Dlaczego? Nie mamy pojęcia. Być może wiedzą, o co właściwie jaju chodzi, bo kiedy zostaje ono postawione w jakiejkolwiek sytuacji wymagającej sensownej odpowiedzi, zaczyna wrzeszczeć „tama, tama!” i na tym rozmowa się kończy. Protagoniście to nie przeszkadza, bo nawet mu przez myśl nie przechodzi, żeby coś z tego paskudztwa wydusić, tylko łazi za nim niczym krowa na rzeź.

Wydaje się, że poziom absurdu pikuje, ale nie – jest jeszcze gorzej, pod koniec odcinka dowiadujemy się, że MAMA protagonisty też wie, co i dlaczego się właściwie dzieje. Tylko nie powie. Własnemu synowi. Za to pozwala mu wyruszyć na niebezpieczną wyprawę, nie udzielając jakiejkolwiek informacji, która mogłaby w niej pomóc. Kiedy widzę takie rzeczy na ekranie, mam ochotę wziąć szklankę whiskey z lodem i sączyć, sączyć aż do nieprzytomności.1To ma być serial dla dzieci. Dobrze. To nie znaczy, że może być aż tak głupi, a na pewno nie znaczy, że może być aż tak koszmarnie nudny. Jednym z dwóch głównych wątków trzeciego odcinka jest Władca Smoków™ Lance, który próbuje się dopchać do burmistrza w urzędzie miasta, a tam obsługa przekierowuje go z okienka do okienka.

4

Mam dziwne wrażenie, że żarty z działania administracji mogą nie być specjalnie zabawne dla grupy wiekowej odbiorców tej serii. Co więcej, raczej nie będą zabawne i dla reszty, bo dowcip tej sytuacji da się złapać w 20 s, a motyw ciągnie się, i ciągnie, i ciąąągnie… Lance w końcu się wnerwia i wbija do bazy wojskowej, dosłownie przebijając się przez ściany. Nic z tego nie wynika, bo protagonista wkradł się tam już wcześniej, po czym się zwinął, niestety już razem z jajem.

Sam sposób, w jaki się tam dostał, zasługuje na odnotowanie. Mapę bazy wojskowej jego kumple znalazł w sieci. Jasna sprawa. Do środka natomiast wlazł szybem wentylacyjnym. Że w takim szybie spokojnie może się czołgać człowiek, to znany fakt prawdziwszy niż rzeczywistość, ale Puzzle & Dragons X wprowadza innowację, jako pierwsze proponując szyby, w których mieszczą się obok siebie DWIE osoby.

5

Na koniec tego całego bezsensu protagonista stwierdza, że wyrusza w podróż, aby zostać Władcą Smoków™. Wcześniej nie prezentował specjalnego żaru wobec tej idei, ale odmienił go Dotyk Scenarzysty, teraz chce wszystkich bronić, wszystkich przed wszystkim, marzy o mamorzeniu, ba, nawet trajkoce kompulsywnie w pewnej chwili „mamoru, mamoru, mammm…”

Pierwszy odcinek Puzzle & Dragons X był zaskakująco przyzwoity. Reszta to upadek w tempie wykładniczym, którego dalszego przebiegu obserwować nie zamierzam.

Leave a comment for: "Puzzle & Dragons X – odcinek 3"