All Out!! – odcinek 2

horriblesubs_all_out_-_02_720p-mkv_snapshot_17-31_2016-10-14_20-10-09

Nowi zawodnicy (niespodzianka, oprócz Giona i Iwashimizu jest ich kilku) rozpoczynają oficjalne treningi. Jednak kiedy inni posłusznie wykonują polecenia starszych kolegów, Kenji narzeka i marudzi. Jego kompleks niższości jest tak zaawansowany, że myśli tylko o tacklingu, czyli zagraniu, którego celem jest wypchnięcie zawodnika biegnącego z piłką z boiska lub zmuszenie go do dotknięcia podłoża (stopy i ręce się nie liczą). Samolubnym zachowaniem zwraca uwagę kapitana, który, widząc upór Giona, zawiera z nim układ – Kenji będzie mógł spróbować na nim zagrania pięć razy dziennie, pod warunkiem, że da radę przejść zaplanowany dla niego trening. Oczywiście chłopak się zgadza, przez co dzień w dzień jest zmuszony wykonywać ćwiczenie zwane żółwiem – jest to spacer na czworakach, bez dotykania kolanami ziemi i z piłką na plecach. I to w zasadzie tyle, jeżeli chodzi o odcinek drugi. Aby jednak widzowie nie poczuli się oszukani lub za bardzo znudzeni, pod koniec Kenjiemu udaje się opanować tackling na tyle dobrze, że jest w stanie zaskoczyć Sekizana. Poza tym poznajemy jeszcze jedno indywiduum drużynowe, niejakiego Ebumiego.

horriblesubs_all_out_-_02_720p-mkv_snapshot_00-19_2016-10-14_19-47-28 horriblesubs_all_out_-_02_720p-mkv_snapshot_03-35_2016-10-14_19-52-42

Pierwsze, co przyszło mi do głowy po włączeniu odcinka, to: „Jakie to brzydkie!”. Nie to, żeby grafika prezentowała wysoki poziom w pierwszym odcinku, ale drugi poleciał na łeb, na szyję. Pomijam specyficzną mangową kreskę, która nie każdemu musi się podobać, ale ilość wpadek anatomicznych boli! Postaci na drugim planie wyglądają, jakby miały kręgosłupy z gumy, a ich twarze zaliczyły spotkanie z rozpędzoną ciężarówką. Przemilczę dziwne włosy, z karaluszymi czółkami, rogami i sprężynkami… Poza tym oszczędność pełną gębą – trzy czwarte ujęć to zbliżenia, ruchu było tyle, co kot napłakał, niestety pod tym względem jest dużo gorzej niż w Days. Może honor serii uratuje kolejna odsłona, według zapowiedzi kręcąca się wokół meczu towarzyskiego.

horriblesubs_all_out_-_02_720p-mkv_snapshot_17-03_2016-10-14_20-09-24 horriblesubs_all_out_-_02_720p-mkv_snapshot_07-49_2016-10-14_19-56-17

Fabularnie też bez szaleństw, Gion kozaczy i robi przerażające postępy (ale to akurat zaleta, zwłaszcza po tragicznym pod tym względem, już wspomnianym Days), a Sumiaki nadal boi się swojego cienia i wszystko wskazuje na to, że historia jego traumy jeszcze powróci (fuj). Niby było trochę treningu, ale jeżeli ktoś lubi anime sportowe, widział już te schematy nie raz i nie dwa, na dodatek w znacznie lepszym wydaniu. Na szczęście pod względem komediowym jest nieźle, muszę przyznać, że kilka razy całkiem zdrowo się uśmiałam. Inna sprawa, że jakimś cudem bohaterowie to ciągną. Podoba mi się przyjacielska i niewymuszona atmosfera w drużynie, przynajmniej na razie nikt nie stara się wywyższać, ale też nie mam poczucia, że oglądam stadko nierozgarniętych dziewuszek, dla niepoznaki przebranych za facetów (no dobrze, Sumiakiego litościwie pomińmy milczeniem).

horriblesubs_all_out_-_02_720p-mkv_snapshot_12-35_2016-10-14_20-03-22 horriblesubs_all_out_-_02_720p-mkv_snapshot_14-36_2016-10-14_20-05-47

Nie ukrywam, że spodziewałam się po All Out!! trochę więcej. Wizualnie jest na razie słabiutko, fabularnie tak sobie, a anime nie rzuciłam jeszcze w diabły tylko z dwóch powodów: po pierwsze, Gion jest całkiem uroczy jak na egocentryka z ADHD; po drugie, muszę napisać zajawkę do jeszcze jednego odcinka, inaczej redaktor naczelna gotowa się zdenerwować.

Leave a comment for: "All Out!! – odcinek 2"