ClassicaLoid – odcinek 3

horriblesubs_classicaloid_-_03_720p-mkv_snapshot_07-59_2016-10-22_19-23-08

Kanae postanawia wynajmować pokoje w starej rezydencji, dlatego wcześniej urywa się ze szkoły i biegnie posprzątać dom. Jednak na miejscu okazuje się, że potencjalni najemcy są w trakcie zwiedzania, co nie przeszkadza Ludwikowi i Wolfgangowi w sianiu zamętu i chaosu. O ile pierwsza z osób wydaje się całkiem do rzeczy, mimo ekscentryczności, o tyle druga już zdążyła się zadomowić w wolnym pokoju – ba, zamawia nawet paczki na nowy adres. Jeżeli jednak ktoś spodziewa się, że nowi mieszkańcy okażą się normalni, twórcy szybko wyleczą go z nadmiaru optymizmu, gdyż do rezydencji Kanae trafiają Franciszek, a właściwie Franciszka Liszt i Fryderyk Chopin, który jest hikikomori… Reszta odcinka upływa pod znakiem nieudolnych prób wyciągnięcia Chopina z szafy (całkiem dosłownie) i naturalnie kończy się psychodelicznym koncertem, będącym połączeniem Nokturna nr 2 es-dur op. 9 i Liebestraume… Ostatecznie bohaterka zyskuje dwójkę lokatorów cudacznych, ale przynajmniej wypłacalnych.

horriblesubs_classicaloid_-_03_720p-mkv_snapshot_04-01_2016-10-22_19-07-26 horriblesubs_classicaloid_-_03_720p-mkv_snapshot_07-58_2016-10-22_19-23-20

horriblesubs_classicaloid_-_03_720p-mkv_snapshot_13-14_2016-10-22_19-29-01 horriblesubs_classicaloid_-_03_720p-mkv_snapshot_18-37_2016-10-22_19-36-36

Cóż… Muzycznie seria nie ma do zaoferowania nic oprócz czołówki, a występ Beethovena należy uznać za wypadek przy pracy – uwspółcześniona wariacja na temat kompozycji Liszta i Chopina była tragiczna. Amen. Poza tym wyraźnie widać, że na razie twórcy ślizgają się po życiorysach muzyków, wybierając co oryginalniejsze elementy i na ich bazie tworząc coraz to nowych wariatów, nieszkodliwych, ale też podporządkowanych jednej konkretnej cesze charakteru. O ile w przypadku Chopina okazał się to strzał w dziesiątkę, o tyle reszta częściej irytuje niż bawi. Fabuła to na razie pojedyncze epizody, nieukładające się w szczególnie spójną całość. Niby widać, że istnieje jakiś wątek główny, ale podejrzewam, że nie wypłynie na wierzch zbyt szybko. Ogólnie seria nie jest koszmarnie zła – bywają naprawdę udane sceny, ale widać, że całości czegoś brakuje, między bohaterami zupełnie nie czuć chemii, funkcjonują obok siebie, zamiast razem.

Czuć tu zmarnowany potencjał na całkiem udaną komedię. Poza tym serię pogrąża fatalna oprawa graficzna i jeszcze gorsza muzyczna. Liczba statycznych ujęć boli, a twórcy nawet nie próbują ukrywać braku funduszy. Szkoda tym bardziej, że sama kreska jest ciekawa i oryginalna, a kolorystyka, chociaż wypala oczy, też zgrabnie wpisuje się w szalone założenia fabularne. Jednak największą bolączką serii są bezużyteczny i skrajnie irytujący Sousuke oraz jego wszechwiedzący, gadający tablet. Ich obecność w anime jest całkowicie zbędna i mimo wielu braków, z pewnością oglądałoby się je lepiej bez tego kretyńskiego duetu.

horriblesubs_classicaloid_-_03_720p-mkv_snapshot_06-14_2016-10-22_19-21-13 horriblesubs_classicaloid_-_03_720p-mkv_snapshot_16-43_2016-10-22_19-34-11

ClassicaLoid zdecydowanie nie rzuca na kolana, seria jest mocno przeciętna (pod wieloma względami) i nie wydaje mi się, żeby nagle jej poziom wzrósł. Mimo to nie jest na tyle źle, żeby nie dało się oglądać, zwłaszcza że zostało kilka kart do odkrycia. Ot, przeciętniak, który ni ziębi, ni grzeje, dla ludzi ze sporym zapasem wolnego czasu i chęcią na coś głupiutkiego.

Leave a comment for: "ClassicaLoid – odcinek 3"