Następnego dnia rano Cocona myśli, że wszystko, co wydarzyło się wczoraj, było jedynie snem. Życie jednak szybko pokazuje, jak bardzo się myli – Papika goni jej autobus na latającej desce. Rzecz jasna Cocona nie chce mieć z nią nic wspólnego i ucieka gdzie się tylko da, ale jak to rzep – nie bardzo chce się odczepić od ogona. Do tego stopnia, że aż przenosi się do tej samej klasy…
Całkowicie przypadkowy ciąg wydarzeń związany z dziwnym stworkiem imieniem Uexkull znowu wciąga je do świata Pure Illusion. Cóż, stworek zdaje się być ważny dla Cocony, więc przygodę w ramach jego poszukiwania czas zacząć! W niezwykłym świecie iluzji, rzecz jasna, czeka je prawdziwy odlot i walka o przetrwanie.
Wszystko wiruje, sparkla i zmienia się. Zmienia się też ciało naszych bohaterek. Spójrzcie tylko na zrzutki poniżej. Co więcej, zmiana nie dotknęła tylko aspektu wizualnego, obydwie odczuwają też dziwną potrzebę wgryzania się w coś twardego. Tylko bez skojarzeń mi tutaj!
Koniec końców Cocona wraz z bardziej ludzką wersją Uexkulla trafia do klatki wiszącej nad lawą, a próba wydostania się z niej nie przynosi efektów… Na szczęście jest Papika, która tym razem obudzi w sobie niezwykłą moc i uratuje koleżankę.
Na sam koniec wreszcie znajduje się fabuła, o ile można to tak nazwać. Dowiadujemy się, że tajemnicze kryształy, które bohaterki znalazły w Pure Illusion, mogą spełnić życzenie, jeśli zbierze się ich jakąś nieokreśloną liczbę. Dobre i tyle wiedzy. Żeby nie było tak miło, Papika zabiera Coconę do siedziby Flip Flap, tajemniczej organizacji z szefem knujem, który obydwie zamierza poddać jakiemuś eksperymentowi. Jakiemu? Dowiemy się pewnie za tydzień, albo i nie. Wiemy tylko, że Salt (tak się ów knuj nazywa) chce użyć mocy kryształów do uwolnienia Pure Illusion. Cóż, ja znam łatwiejsze i tańsze sposoby na uzyskanie odlotu…
Szczerze, nie ogarniam tego anime. Ilość LSD przerasta moją tolerancję, a brak jednolitej linii fabularnej zdecydowanie nie pomaga temu anime. Rzucę okiem na trzeci odcinek, a później raczej dam sobie spokój.