…
…
Że co? Zajawka? A, tak, zajawkę miałem napisać, dobrze, już, chwila, dochodzę do siebie, tylko muszę się upewnić, czy te światełka wszędzie to była część odcinka, czy agonalny wrzask neuronów kory wzrokowej.
Czyli jednak część odcinka. Przy okazji – to po lewej to mężczyzna. Nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie, chyba nie, w Nanbaka chyba w ogóle nie występuje nic takiego jak znaczenie, pierwotny Χάος w wersji anime.
Ludzie… biegają, biegają po… korytarzach, tak to korytarze, bo chcą… opuścić więzienie, tak – uciec, „uciec” to właściwe słowo, tylko są… wielkie kule, zmiażdżarki, labirynty, doły z kolcami, piłki, tunele pod napięciem, krokodyle, ścianka wspinaczkowa…
Mnóstwo rzeczy, urodzaj jakiś, wszystko przeszkadza Numerkom (nambaaaka) w akcie uciekania, światełka też są, dużo światełek. W końcu jest wielka brama, numerek Pintnaście (Juugo) mówi, że on wszystko otworzy, nawet Czarną Dziurę otworzy, i tu się myli, Czarnej Dziury nie da się otworzyć, Czarna Dziura nie ma włosów! W końcu brama otwarta, niby uciekają, ale tam stoi strażnik Hajime, daje po pyskach i zabawa skończona, finito?
A, nie finito, dalej gadają, siedzą na lapku, boją się masowych morderców, tła, gdzie są tła?
Nie ma, pop art wszędzie, nie wiadomo, co się dzieje, o co chodzi, przy okazji – Pintnaście ma za sobą mroczną historię, chce ściągnąć z siebie Kajdany Mroku, Dwaściapińć mechaci psy i prochy na niego nie działają, Jedynak ma przeczucia, a 69 jest bardzo silny. Wchodzi Pani Dyrektor więzienia, ubrana jak nazi-samuraj z kozakami w serduszka. To wszystko, au revoir, koniec odcinka.
Są pewne środki… roślinne, po których wszystko wydaje się śmieszne, szczególnie rzeczy kompletnie nieśmieszne, a brak ładu i składu w czymkolwiek nie przeszkadza, to chyba klucz do zrozumienia Nanbaki; przy czym to nie jest zachęta do spożycia, przeciwnie – przez chwilę będzie fajnie, ale później przyjdzie zażenowanie, któremu łatwiej zapobiegać, niż leczyć. Powiedz stop odtwarzaniu Nanbaki!