Time Bokan 24 – odcinek 1

snapshot_08-51_2016-10-01_16-50-44

Odcinek otwiera dynamiczna sekwencja pościgu złowrogiego trio Akudarma za nastolatką z XXIV wieku, niejaką Calen. Pilotowane przez nich pojazdy obijają się po najróżniejszych epokach (powodując istotne szkody materialne), co kończy się awaryjnym lądowaniem w roku 2016. Czyli wprost na drodze wędrującego spokojnie (mimo spóźnionej pory) do szkoły nastolatka imieniem Tokio. Jako że sytuacja robi się niebezpieczna, Calen porywa młodzieńca dla jego własnego dobra i wraz z nim powraca do bazy w XXIV stuleciu, czyli do Urzędu ds. Administracji Czasoprzestrzenią (zwanego także Cosmo Garage 24). Tu okazuje się, że Tokio dzięki swojemu kompletnie olewczemu podejściu do czasu jest idealnym kandydatem do pracy w jednostce specjalnej, zajmującej się poszukiwaniem i utrwalaniem Prawdziwej Historii. W odróżnieniu od tej, którą znamy z podręczników, a którą starają się zachować wspomniani wcześniej pracownicy wielkiej korporacji o wdzięcznej nazwie History Paradise. Nie ma czasu na szkolenia: oto bowiem rozlega się sygnał urządzenia wykrywającego okruchy Prawdziwej Historii, zaś Tokio wraz z Calen udają się na misję do starożytnego Egiptu. Ich zadaniem jest odkrycie prawdy o ważnej postaci historycznej… A prawda zaiste może się okazać zupełnie inna niż w podręczniku i niewykluczone, że ciut rozczarowująca. Czy to jednak może przeszkodzić bohaterom w wykonaniu zadania? Nie. Nie może!

snapshot_08-00_2016-10-01_16-49-40 snapshot_09-20_2016-10-01_16-51-16

 Właściwie wszystko w powyższym opisie krzyczy „powrót do przeszłości”, oczywiście dla tych, którzy pamiętają jeszcze emitowane w Polonii 1 W Królestwie Kalendarza. O ile można oszacować, Time Bokan 24 to odświeżenie tamtej formuły, pozbawione rewolucyjnych zmian i niepróbujące bawić się w reinterpretacje starych wątków (tak jak robiło to Yoru no Yatterman). Pytanie brzmi: to dobrze czy źle? Jest sens zawracać tym sobie głowę, czy ominąć szerokim łukiem?

snapshot_11-24_2016-10-01_16-53-28 snapshot_11-53_2016-10-01_16-54-14

Odpowiedź zależy przede wszystkim od osobistych preferencji, ale szczerze mówiąc, Time Bokan 24 na razie broni się jako w miarę przyzwoita komedia. Jest doskonale świadome siebie i schematów nie tylko gatunku, ale wręcz cyklu, do którego należy. To pozwala mu skrócić do minimum potrzebne wyjaśnienia, upychając w niecałej połowie odcinka multum potrzebnych informacji o świecie i nie próbując udawać, że to wszystko ma serio działać w spójny sposób. Ten dystans sprawia, że całość nie przypomina aż tak bardzo kotleta odgrzanego po latach – twórcy nie udają, że widzowie tego nie widzieli, ale też oczekują, że widzowie nie będą udawać, że nie mieliby ochoty na powtórkę.

snapshot_01-02_2016-10-01_16-40-16 snapshot_02-32_2016-10-01_16-41-59

Minus jest taki, że „historyczna” część odcinka została oparta na pojedynczym gagu, który w sumie został zapowiedziany z wyprzedzeniem i mimo bardzo ograniczonego czasu zdążył się opatrzeć. Nie skorzystano z okazji, by troszkę bardziej pobawić się nawiązaniami i reinterpretacją znanych historycznych wydarzeń – scenarzysta poszedł tu po linii najmniejszego oporu. Nie mam zamiaru na to przesadnie narzekać w tym momencie, bo doskonale rozumiem, że to nie serial edukacyjny w rodzaju zeszłosezonowego Time Travel Shoujo, ale chciałabym zasygnalizować potencjalny problem. Jeśli – tak jak w oryginale – głównym punktem programu odcinka będzie prezentacja złego robota i obowiązkowa bijatyka zakończona równie obowiązkowym grzybkiem w kształcie czaszki, to seria szybko może się zrobić odrobinę zbyt monotonna. Szkoda by było, bo jest kolorowa, pełna energii, a żarty na razie nie latały w rejonach niesmacznych.

snapshot_17-21_2016-10-01_17-00-47 snapshot_20-08_2016-10-01_17-03-46

Time Bokan 24 doskonale wpisuje się w obecną modę na retro, egzystującą gdzieś na obrzeżach nurtu sezonowych anime. Nie próbuje kombinować z formułą, ulepszając ją tylko tam, gdzie ma to sens – na przykład trio Akudrama to w tej odsłonie sfrustrowane korposzczury, którym grozi niekończące się przerabianie podręczników, jeśli Prawdziwa Historia stanie się wersją oficjalną. Kolejny odcinek lub dwa powinny pokazać, czy spodziewać się tylko powtórek tego samego (sprzed n+1 lat), czy też scenarzysta będzie miał jeszcze kilka pomysłów, które odświeżą zużyte schematy.

Leave a comment for: "Time Bokan 24 – odcinek 1"