Masamune-kun no Revenge – odcinek 1

Masamune Makabe to nie jest kolejny zwykły licealista. Tym razem to gorące ciacho stojące przed lustrem i sprawiające, że uczennice piszczą jak szalone na jego widok! Lata pracy nad sylwetką i wyglądem dały efekty, a świat działa dokładnie tak, jak sobie to wymarzył – wszystkie problemy znikają, gdy jest się pięknym. Jednak jego nadrzędnym celem jest zemsta na pewnej koleżance z dzieciństwa, której nie może wybaczyć. Uważa bowiem, że dostał od niej kosza przez swój wygląd zewnętrzny, a jako dziecko był po prostu grubaskiem.

Spójrzcie tylko na te dzieweczki, urzeczone wyglądem głównego bohatera. Szkoła wydaje się teraz rajem, gdzie Masamune może wszystko. Jakież zdziwienie przeżywa jednak, gdy okazuje się, że są sztuki oporne na urok zewnętrzny. W urządzonym przed szkołą happeningu Aki Adagaki poniża jednego ze szkolnych przystojniaków. Szybko okazuje się, że ta ślicznotka jest zołzą niszczącą psychicznie każdego faceta, który wyzna jej miłość. Słysząc jej nazwisko, Masamune jest jednak wniebowzięty – oto odnalazł cel swojej zemsty, dziewczynę, która odtrąciła go w dzieciństwie.

  

  

Teraz pozostaje tylko znaleźć na nią haka, a później rozkochać w sobie… Tak, to na tym polegać ma zemsta chłopaka. Łatwe to jednak nie będzie, a przeciwniczka nie ma zamiaru biernie czekać. Najpierw przewagę zyskuje Masamune, który odkrywa niewygodną dla ślicznotki prawdę – jest ona obżarciuchem pochłaniającym tony jedzenia, donoszone jej przez koleżankę-ogon, Yoshino.

  

Świat przedstawiony jest niesamowicie sztampowy. W klasie do Masamune szybko przyczepia się przewodnicząca, Tae Futaba. Zabraknąć nie może też kolegi, którego orientacja może budzić pewne wątpliwości. Tak do waszej wiadomości, kolega jest na obrazku po lewej, a przewodnicząca po prawej.

  

Również rodzinka bohatera do najoryginalniejszych nie należy. Jako element obowiązkowy mamy młodszą siostrzyczkę, jest też mamusia, która chyba właśnie zaczęła uczęszczać do czwartej klasy podstawówki. Obydwie panie kochają tłuste i niezdrowe żarcie, którego Masamune unika z całych sił, żeby nie zacząć znowu wyglądać tak jak w dzieciństwie i móc dalej przed lustrem podziwiać swoją urodę.

Oprawa wizualna jest dobra. Postaci rysowane są dokładnie, brak też nadmiernych deformacji przy ich przechodzeniu na drugi plan. Lokacji widzimy sporo, tła są zazwyczaj poprawne, ale bywają też świetnie narysowane sceny z dobrą grą światła. Zawodzi jednak oprawa muzyczna. Czołówka mi się kompletnie nie spodobała, chociaż to rzecz jasna kwestia gustu. W samym odcinku muzyka nie potrafi podkreślić nastrojów, chociaż bardziej adekwatnie byłoby napisać, że trudno ją w ogóle zauważyć.

Podsumowując, pierwszy odcinek nie wywarł na mnie dobrego wrażenia. Jest do bólu schematycznie, a założenia fabularne są po prostu głupie. Postaci poboczne nie rokują dobrze, a jakiekolwiek nadzieje można mieć jedynie w przypadku głównej bohaterki. Cóż, zobaczymy, co przyniosą kolejne odcinki, ale mam dziwne wrażenie, że główną atrakcją będą tutaj nogi Aki Adagaki.

Comments on: "Masamune-kun no Revenge – odcinek 1" (1)

  1. Moje nadzieje względem głównej bohaterki są takie, żeby ktoś jej natłukł do łba choć trochę kultury. xd Serio, dawno nie widziałam w anime tak irytującej pannicy – miło by było, gdyby zemsta protagonisty faktycznie się powiodła, ale pewnie nie ma co liczyć…

Leave a comment for: "Masamune-kun no Revenge – odcinek 1"