Po kolejnej nieudanej akcji pozbycia się O’bli, liderka Altair Torte, czyli Tsubame Miyama, jest kompletnie załamana bezradnością własną i zespołu. Reszta dziewcząt to zauważa, więc postanawiają pocieszyć swoją koleżankę – urządzają przyjęcie! Po ckliwych scenach Tsubame zbiera się psychicznie i postanawia zacząć trenować.

O dziwo, pierwsza część tego treningu wygląda całkiem rozsądnie – drużyna bierze się za poprawę sprawności fizycznej. Druga część, czyli opracowywanie strategii walki, też zapowiadała się nieźle. Niestety, tylko zapowiadała – dziewczęta postanowiły urządzić trening wizualny w formie kukiełkowego teatrzyku.

W momencie, kiedy zespół odstawia ten cyrk, całkiem przypadkowo pojawia się kolejny przeciwnik! Altair Torte po krótkim treningu zyskują nowe bronie, które jak się okazują, są pozyskiwane dzięki mocy Memoca – tymczasowemu pożyczeniu jej od „drugiego ja” z równoległego Wszechświata. Z nową bronią i nową strategią opracowaną w dwa dni dziewczęta w oka mgnieniu rozprawiają się z przeciwnikiem. I żyli długo i szczęśliwie… No nie do końca, w następnym odcinku czeka je dalsza część treningu – tym razem na basenie!

Nie będę Was oszukiwać – odcinek był śmiertelnie nudny i pretensjonalny. Oglądałem go na raty, a ilość żenujących scen przekraczała czas jego trwania. Zapowiada się również, że kolejny będzie utrzymany w podobnym tonie, więc szykuje się pierwszy drop sezonu. Po raz kolejny muszę jednak pochwalić grafikę – ciągle utrzymuje wysoki poziom.