Youjo Senki – odcinek 3

Po niespodziewanym sukcesie Tanya zostaje przeniesiona(y) (prawdę mówiąc, nie bardzo wiem, w jakim rodzaju pisać o tej postaci…) na tyły, a dokładniej do jednostki eksperymentalnej. Nadzieje na lekkie i spokojne życie kończą się jednak równie szybko, jak się zaczęły – każdy, kto ma jakieś pojęcie o armii, wie, że testowanie prototypowych broni nie jest zajęciem spokojnym ani bezpiecznym, o czym Tanya szybko się przekonuje. Na dodatek o swoim istnieniu ponownie przypomina Bóg.

  

Relacje Tanyi z Bogiem są chyba najmocniejszym elementem tej serii. Bóg jest tutaj dupkiem – chce, aby Tanya weń wierzyła i oddawała cześć jego cudom, ale skoro nie może jej do tego przekonać po dobroci, to zwyczajnie używa szantażu. Choć ostatecznie bohaterka nie ma wyboru, pozostaje niezmiennie cyniczna wobec Wszechmogącego. To urocze odwrócenie sytuacji z Księgi Hioba, gdzie na głównego bohatera Bóg zrzucał wszelkie możliwe klęski, nie zmniejszając w ten sposób jego wiary. Naturalnie pozostaje pytanie, czy ów Bóg z Youjou Senki to faktycznie to, o czym mówimy, czy też jakiś inny nadprzyrodzony byt – bo wszak kto zabroni Mu kłamać?

  

Przyznam, że odcinek trzeci wyprostował nieco historię i nadał jej sensowny bieg. Ponadto sprawił, że nabrała ona rumieńców – bo nie sposób w całym tym konflikcie nie kibicować Tanyi. Tym, co nadal wydaje się pozostawać nie do końca rozwiązanym problemem, jest kwestia postaci. Wszystkie one sprawiają wrażenie epizodycznych, brakuje zaś takich, które by trzymały się fabuły przez dłuższy czas. Do nich, poza główną bohaterką, zaliczyć można w sumie tylko Viktorię i Ericha, przy czym ten drugi funkcjonuje z dala, zaś Viktoria – cóż, jej rolą jest bycie posłuszną podwładną. Brak tu jak na razie kogoś, kto byłby faktycznie kontrapunktem dla Tanyi – no chyba, że nim ma być wyłącznie nasz „Byt X”.

  

Pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie ending – nie tylko w kwestii muzycznej, ale też z powodu konwencji graficznej. Wykorzystano w nim grafiki pochodzące z light novel – i o rany, to wygląda dobrze. Serio, projekt postaci głównej bohaterki z LN a z anime, to niebo a ziemia, jeśli chodzi o proporcje i twarz. Poza tym te grafiki są po prostu dobre. Ciut gorzej jest w samym anime – kilka razy wyłapywałem błędy, kojarzące się wyraźnie z podwykonawcami z Korei.

Podsumowując – ta seria ma pewne problemy, które mogą (ale nie muszą) wynikać z tego, że jest adaptacją powieści i być może ekranizacją zaledwie jej początku. Nie wykluczam, że kolejne odcinki rozwiążą to, o czym pisałem wyżej. Potencjał tu niewątpliwie jest, wykonanie też wypada nie najgorzej. Pytanie, jak to się rozwinie. Powieść na chwilę obecną liczy siedem tomów, zatem boję się, że anime może zostać sprowadzone do przydługiej reklamówki, na co może wskazywać liczba zaledwie dwunastu odcinków.

Leave a comment for: "Youjo Senki – odcinek 3"