Shuumatsu Nani Shitemasuka? Isogashii Desuka? Sukutte Moratte Ii Desuka? – odcinek 1

Wyspa 28, miasto Grimbjhal, mieszkańcy – antropomorficzne zwierzęta. Niebieskowłosa panienka bez przydatków w postaci kłów, uszu, pazurów i futra goni zwykłego kota-złodzieja i zbiegiem okoliczności wpada na, jak się później okazuje, jedynego przedstawiciela ludzkiej rasy, ocalałego z pogromu ludzkości sprzed pół wieku (nie, nie wyjaśniono jeszcze, czemu żyje nadal), Willema Kmetscha.

Panienka i bohater wspólnie wykonują quest na wieżę, skąd widać bardzo ładnie unoszące się na niebie wyspy, a następnie znika ona z jego życia, sugerując mu, że powinien zapomnieć o tym spotkaniu. Willem stosuje się do sugestii i głowę zaprząta sobie bieżącymi sprawami, np. tym, że znajomy goblin proponuje mu załatwienie pracy jako opiekuna magazynów wojskowych z jakąśtam bronią. Cóż, jeść coś trzeba, tak więc bohater udaje się na miejsce – czyli na inną wyspę, gdzie znienacka zostaje zaatakowany przez małe coś, które okazuje się dziewczynką (?). Ku jego zdziwieniu pojawia się tam też uprzednio poznana niebieskowłosa panienka, Chtholly, oraz, co chyba dla Willa gorsze, niejaka Nygglato – dawna znajoma, wyglądająca jak urocza pokojówka, a w rzeczywistości… troll. Z naciskiem na wyglądająca.

W trakcie rozmowy, dotyczącej głównie konsumpcji (i to dosłownej), okazuje się, że opiekunów „magazynu” jest dwóch: Nygglato z ramienia gildii, natomiast Will właśnie jako przedstawiciel wojska. Poniekąd. Szybko także okazuje się, dlaczego tenże magazyn wygląda jak zwykły dom, a także skąd się w nim wzięły wścibskie dzieciaki.

Mimo dramatycznego, krwistego i generalnie pesymistycznego wstępu, przedstawiającego wydarzenia, które rozegrają się pod koniec serii (tak żeby nie było za miło i żeby wszyscy pamiętali, że będzie Tragicznie i Mrocznie), pierwszy odcinek sprawia dosyć sympatyczne wrażenie. Bohater ma Przeszłość, ale wygląda na generalnie zrównoważonego, dzieciaki są zadziwiająco nieirytujące (i wyglądają jak tęcza), a ich liczba, patrząc po scenach przy napisach końcowych, będzie spora, chociaż sądzę, że główne skrzypce odegrają te, które dokładnie już bohatera wypytały, plus Chtholly. Bardzo ładnie wypadły tła w mieście i tłumy zwierzęcych mieszkańców, dzieciaki też wyglądają jak dzieciaki, a nie małe lolitki. Małym zaskoczeniem było umieszczenie na początku odcinka znanego utworu Scarborough Fair, natomiast reszta ścieżki dźwiękowej nie zapada raczej w pamięć.

Chwilowo to by było na tyle – mamy zawiązanie fabuły, kilka szczegółów dotyczących bohatera i świata, ale nic konkretnego. Zastanawiające jest natomiast, co skłoniło twórców do praktycznie wprost pokazania, jak się to wszystko skończy – znaczy się, Bardzo Źle i Tragicznie i Krwawo. Czyżby zapobiegawczo bronili się przed niezadowoleniem fanów z powodu pesymistycznego i niewesołego finału?

Leave a comment for: "Shuumatsu Nani Shitemasuka? Isogashii Desuka? Sukutte Moratte Ii Desuka? – odcinek 1"