Action Heroine Cheer Fruits – odcinek 1

Kojarzycie ten szeroki nurt japońskich filmów i seriali, w których bohater lub drużyna bohaterów walczy ze złem, najczęściej pod postacią potworów lub mrocznych typów posługujących się magią lub supermocami? Nawet jeśli nie kojarzycie, to na pewno widzieliście – chociażby pokazywane i parodiowane w licznych mangach i anime przedstawienia dla dzieci, często powiązane z jakąś imprezą promocyjną. Zjawisko jest więc dobrze znane i nic w tym dziwnego, że najnowszy trend na promocję regionalną obejmuje właśnie wykorzystanie takich bohaterek – no pewnie, że bohaterek, ładna dziewczyna zawsze się sprawdzi. Na szczycie rankingów popularności od dłuższego czasu króluje Niebiańska Panna Kamidaio. Z drugiej zaś strony są oczywiście miasta, takie jak prowincjonalne Hinano, które na trend się nie załapały i mogą najwyżej liczyć na gościnne występy gwiazdy. No, chyba że zostaną odwołane, bo wtedy pozostanie tylko płacz (zawiedzionych dzieci) i zgrzytanie zębów (ich rodziców i starszego rodzeństwa).

  

Właśnie w takich okolicznościach Kise Mikan, nierzucająca się w oczy licealistka, obiecuje swojej siostrzyczce dokonanie niemożliwego: zorganizowanie pokazu przygód Kamidaio. Cóż, każda metoda uciszenia wyjącego malucha jest dobra, pytanie – co potem? Pozostaje poprosić o pomoc szkolną koleżankę, Akagi An, ogromną fankę Kamidaio. Reszta odcinka upływa obu dziewczynom na przygotowaniach do zaimprowizowanego przedstawienia, zaś w tle plączą się dodatkowe postaci, które zapewne będą miały później znaczenie.

  

  

Wiem, że to brzmi jak każda seria z gatunku „od zera do spełniającej marzenia idolki”, ale o dziwo, powiedziałabym, że Action Heroine Cheer Fruits zapowiada się bardzo obiecująco, ponieważ stoi mocno na ziemi obiema nogami. Akagi do niedawna ćwiczyła gimnastykę artystyczną i ma do niej wyraźny talent. Kise próbowała sił jako czirliderka, a zabrakło jej nie umiejętności fizycznych, tylko predyspozycji psychicznych koniecznych do tańczenia i krzyczenia przed tłumem. Przed przedstawieniem obie uczciwie i do upadłego ćwiczą, zaś samo przedstawienie jest dokładnie tak amatorskie, jak można było założyć, jednak chociaż zaproszone dzieci wyśmiewają prowizoryczne kostiumy, są pod autentycznych wrażeniem pokazu gimnastycznego – i to ma sporo sensu. Tak przy okazji – Kise nie próbuje wmawiać siostrze, że to będzie „prawdziwa” Kamidaio i uczciwie ją uprzedza, co jest planowane. Zadbano nawet o taki drobiazg, że pozorowana walka też nie jest stuprocentowo bezpieczna i może się skończyć przypadkowym poobijaniem. Wszystkie te detale wydają się bardzo dobrze wróżyć na przyszłość – jeśli seria je zachowa, ma szansę być bardziej realistyczna niż podobne produkcje.

  

  

Reszta trzyma się w przyzwoitej normie. Bohaterki nie są szczególnie wyraziste, ale zapowiadają się sympatycznie i co więcej – w naturalny sposób się dogadują, a to dobrze wróży. Grafika jest ładna, w tło i animację włożono sporo pracy, chociaż tu byłabym dość ostrożna z pochwałami, bo to mi wygląda na serię, która może szybko przeputać budżet. Generalnie jednak polecam amatorom gatunku, a jeśli następne odcinki utrzymają obecną tendencję – może nawet nie tylko amatorom gatunku.

Comments on: "Action Heroine Cheer Fruits – odcinek 1" (1)

  1. Diffi-Hellman said:

    Umm…
    „Kojarzycie ten szeroki japońskich filmów i seriali”
    „parodiowane w licznych mangach i anime przedstawienia dla dzieci”
    …przy czym pomijając nawet to, dwa pierwsze zdania to potworki.

    I poznałem dziś nowe słowo: „przeputać”! Czego to chińskie bajki nie uczą.

Leave a comment for: "Action Heroine Cheer Fruits – odcinek 1"