Mahoujin Guru Guru [2017] – odcinek 1

Gdy król ogłasza, iż poszukuje bohatera, który zgładzi Władcę Demonów, zwyczajni wieśniacy w Zwyczajnej Wiosce raczej nie zwracają na to uwagi. Jednakże nawet w Zwyczajnej Wiosce trafia się ktoś niezwyczajny – taki jak młody Nike, któremu od dziecka pisane było zostać Bohaterem. A przynajmniej takiego zdania jest jego tatuś, przelewający na potomka własne niespełnione ambicje. Potomek, jak to często bywa, niekoniecznie ma ochotę słuchać rodziców, jednak od nastoletniego buntu milsze mu własne życie, a zmierzenie się z Władcą Demonów jest chwilowo lepszą perspektywą niż pozostawanie pod rodzinnym dachem… Jednak kimże byłby Bohater bez wspierającej go magią Czarodziejki? Tak się przypadkiem składa, że ekscentryczna starucha mieszkająca na obrzeżach wioski wychowuje dziewuszkę, będącą ponoć ostatnią z plemienia Migu Migu, władającego starożytną magią Guru Guru. Kukuri, bo tak się dziewczę nazywa, od dawna już słyszy, że pewnego dnia przybędzie bohater i zabierze ją w podróż, i dla odmiany nie ma nic przeciwko temu. W ten sposób… Streściłam może jedną czwartą odcinka? Dalej mamy bowiem wizytę na zamku, zakupy w celu zgromadzenia ekwipunku na wyprawę, a także starcie z pierwszym (bardzo pomniejszym) podwładnym Władcy Demonów.

  

  

Dzieje się mnóstwo, czasu na nudę nie ma, ale jednocześnie nie ma też wrażenia natłoku wydarzeń. Przede wszystkim dlatego, że Mahoujin Guru Guru od pierwszych scen, stylizowanych na starą grę komputerową, pokazuje, że jest nie tylko serią dla młodszych widzów, ale także parodią gier RPG, w szczególności (acz nie wyłącznie) komputerowych. Zawiązanie akcji jest sztampowe, ale jednocześnie pełne zabawnych aluzji i gagów – skrótowość nie przeszkadza dlatego, że przecież wszyscy znamy doskonale te schematy.

  

  

Jeśli ktoś byłby ciekawy relacji tej serii do starszych odsłon, to mogę zapewnić, że – zgodnie z zapowiedziami – zdecydowano się na całkowicie nową ekranizację mangi. Nie bardzo chce mi się sięgać do serii z 1994 roku, ale na ile pamiętam, pokazane wydarzenia w większości się pokrywają. Dlatego proszę się nie wahać – nie trzeba zaczynać od tamtej wersji, można od razu sięgnąć po nową, bardziej błyszczącą.

  

Szczerze mówiąc, byłam ogromną fanką tamtej stylistyki i ciepłej palety kolorystycznej, ale mimo to muszę docenić pracę włożoną w tę serię przez Production I.G. Niech nikogo nie zwiodą uproszczone tła i oldschoolowe projekty postaci – grafika jest dobrze przemyślana i ładna, tła bogate i pełne detali (często sprytnie poukrywanych), a jeśli trzeba pokazać ruch albo mimikę, animacja nie zawodzi.

  

Zdaję sobie sprawę, że ta seria nie każdemu musi przypaść do gustu, ale jeśli ktoś poszukiwał komedii fantasy, to zdecydowanie proponuję dać szansę i nie zrażać się dziecinnym wyglądem bohaterów.

Leave a comment for: "Mahoujin Guru Guru [2017] – odcinek 1"