Blend-S – odcinek 2

Maika powoli aklimatyzuje się w nowym miejscu pracy, jednak z racji łagodnego charakteru oraz generalnie braku obycia w świecie obawia się, że niewystarczająco ciężko pracuje. Dlatego w samotności, ku lekkiemu zdziwieniu współpracowników ćwiczy przeklinanie klientów. Znaczy traktowanie ich jak śmieci, zgodnie ze swoją rolą, co potem skutkuje ogólnym zachwytem męskiej klienteli

 

Następnie na zebraniu zespołu bohaterowie rozważają, co mogą zrobić, by uatrakcyjnić kawiarnię i tu ujawniają się skryte fetysze Akizukiego (to ten zielony). Otóż chciałby on, by do kawiarni przychodziło więcej dziewcząt, które by ze sobą rozmawiały, ściskały się, karmiły deserkami… znaczy, żeby było yuri dla otaku, tak jak on sobie wyobraża. Oczywiście Kaho, zdecydowanie lekko złośliwie, dla oczu obu panów zaczyna odgrywać z Maiką rzeczoną scenkę yuri, która pod koniec się wymyka lekko spod kontroli…

 

Odcinek drugi generalnie składa się z luźno powiązanych ze sobą scenek, w których poznajemy bliżej bohaterkę. Okazuje się, że Maika jest osobą zamkniętą w sobie, spolegliwą i generalnie mało wiedzącą o prawdziwym życiu, co jest spowodowane głównie tym, że w momencie zdenerwowania włącza jej się tryb sadystyczny, jak bardzo by się nie starała być miłą i sympatyczną, a to z kolei prowadzi do ograniczenia kontaktów z ludźmi.

 

Kwestie fanserwisowe w tym odcinku rozwiązano, wplatając je w wydarzenia – cały fragment z wyobrażeniami Akizukiego jest im poświęcony, znalazło się także coś dla fanów magicznych dziewczynek i cosplayów. Jednak sadystyczne parfait było lekkim przegięciem z „o bohaterka jest tak nieogranięta i temu aż tak bardzo słodka”. Generalnie natomiast już ustala się wyraźnie kierunek, w jakim będzie szło Blend-S – lekka komedyjka oswajająca fetysze, z ładną kreską i animacją.

Leave a comment for: "Blend-S – odcinek 2"