Basilisk ~Ouka Ninpou Chou~ – odcinek 3

Radosne spekulacje Tadanagi Tokugawy zostały w poprzednim odcinku brutalnie przerwane śmiercią jednego z czterech przedstawicieli rodu Kouga, co jest na tyle niespodziewane i szokujące, że cała reszta zostawia panicza i idzie sprawdzić, co to za czort im przeszkodził. Cóż, czort nazywa się i wygląda jak paw, posiada również niespotykane dotąd moce i bez trudu rozprawia się ze starszyzną Kouga. Tymczasem konfrontacja Hibiki i Hachirou kończy się w momencie, kiedy chłopak wyczuwa śmierć sprzymierzeńców i wraz z pozostałymi zaczyna się zastanawiać, co dalej robić w obliczu tajemniczego zagrożenia, jakim jest nowy gracz na scenie posiadaczy nadprzyrodzonych zdolności. Ci jednak gardzą shinobi i planują ich zagładę…

A ja narzekałam na latające oczy, zaklinacza robaków, miotacza potu… No dobra, manipulacja czasem i lewitacja to moce znacznie bardziej standardowe, ale serio? Albo idziemy w dziwactwa, albo w przepakowanie? Od skrajności w skrajność z gracją słonia w składzie porcelany. I ja nadal nie jestem w stanie rozpoznać połowy przedstawionych bohaterów, którzy przemykają się gdzieś po ciemnych ujęciach. Jedynie dwójka (wydaje się) rozsądnych opiekunów młodzieży w postaci Goronego i Namenby ma jakiś potencjał, bo reszta to na razie nędznej jakości kukiełki, łącznie z głównymi bohaterami…

Nudne to, sztuczne to, koślawe to, i ciemne to. Może gdzieś tam czai się jakaś ciekawa intryga, ale na razie serial co rusz się potyka na takich elementach, jak przedstawienie relacji postaci czy choreografia walk. Fabuła prowadzona jest bardzo topornie i niezdarnie, co może świadczyć zarówno o gorszym dniu twórców, jak i o jakości samego pierwowzoru, a bohaterowie mają w sobie mniej życia niż pojawiające się w tle tytułowe drzewa wiśni. Gdyby chociaż było na co popatrzeć, ale jeśli muzycznie jest kompletnie nijako, tak już patrzenie na ten serial naprawdę boli…

Cóż, jak na razie „Wiśniowe zwoje technik shinobi” przedstawiają się jako bardzo, ale to bardzo nieudana kopia dobrego pomysłu sprzed lat i wygląda na to, że moje obawy, iż wojujące ze sobą klany o nadprzyrodzonych mocach to był jednorazowy pomysł na sukces, były całkowicie uzasadnione…

Aktualnie główny zły…

Leave a comment for: "Basilisk ~Ouka Ninpou Chou~ – odcinek 3"