Märchen Mädchen – odcinek 2

Pamiętacie jak zakończył się pierwszy odcinek? Hazuki straciła przytomność w ramionach uczennicy magicznej szkoły, zaś ta ostatnia od razu wezwała pomoc. Z niewiadomych powodów dziewczyna budzi się przywiązana do słupa, a jakaś lolita udaje, iż chce spalić ją na stosie. Nie potrafię ukryć swojego zdziwienia takim obrotem wydarzeń, zresztą sama zainteresowana też była zdziwiona… Na szczęście z pomocą przychodzi jej Tsuchimikado, która ma całkowicie inne zamiary względem głównej bohaterki.

 

Dyrektorka szkoły proponuje Hazuki przyjęcie do tejże placówki, a dziewczyna momentalnie się na to godzi. Cóż, czas zacząć trening! Tsuchimikado zabiera nowy nabytek do sali gimnastycznej, gdzie ona i inne świeżo upieczone uczennice mają ćwiczyć używanie magii książek. Ćwiczyć będą w obcisłych majtkach gimnastycznych, które okazują się tradycyjnym szkolnym strojem. Seria prezentuje nowy, oryginalny pomysł! Niegdyś obowiązkowym elementem przemiany było pokazywanie kształtów czarodziejki zaangażowanej w akt, teraz do sprawy podchodzą niejako od tyłu, co widać na wyżej załączonym kadrze…

 

Szybko okazuje się, iż zaprezentowanie przez Tsuchimikado, jak używać książki, nie wystarczy, by absolutna nowicjuszka w świecie magii opanowała tę sztukę. Po kilku minutach krzyków i machania książką swoje zniecierpliwienie i niezadowolenie wyrażają pozostałe uczennice, a Hazuki musi zacząć naukę od całkowitych podstaw.

 

Jeśli sądziliście, iż magia będzie jedyną atrakcją odcinka, to byliście w poważnym błędzie! Nadszedł bowiem czas na ckliwy dramat. Hazuki ubzdurała sobie, iż Tsuchimikado stała się jej prawdziwą przyjaciółką, zaś poznanie jej imienia (Shizuka) dodatkowo miało to potwierdzić. Niestety, jej wspaniały humor psuje poznana w poprzednim odcinku Yumilia. Shizuce zależy na wytrenowaniu Hazuki, ponieważ posiada ona jedną z najpotężniejszych książek – Kopciuszka, i dzięki temu będzie mogła stanąć do walki w Hexennacht – międzyszkolnym turnieju, w którym początkujące użytkowniczki książek rywalizują o nagrodę w postaci magii mogącej spełnić dowolne życzenie. Po tym wszystkim zapłakana Hazuki ucieka, a Shizuka, idąc za radą dyrektorki, goni ją do realnego świata.

Obydwie trafiają do fastfoodu, gdzie po krótkiej i bezsensownej rozmowie, naprawiają swoje relacje. Pojawia się też Ariko, która próbowała spalić Hazuki na początku odcinka. I wszyscy żyją długo oraz szczęśliwie… Albo przynajmniej wygląda, że tak będzie.

Drugi odcinek Märchen Mädchen nie przyniósł niemal nic pozytywnego. Na pewno warto podkreślić fakt, iż Hazuki nie staje się od razu mistrzynią w magicznym fachu, co jest częstym i nielubianym przeze mnie schematem. Niestety, relacje między postaciami są sztuczne, a same bohaterki niewiele sobą prezentują. No, może oprócz dyrektorki, która ma nieco inteligencji, chociaż sądząc po tym, gdzie obudziła się Hazuki – kompletnie nie panuje nad szkołą. Wygląda na to, iż seria będzie standardowym miszmaszem wszystkiego, co modne i lubiane, a fabuła i logika wydarzeń niekoniecznie grać będą pierwsze skrzypce.

Leave a comment for: "Märchen Mädchen – odcinek 2"