Hisone to Masotan – odcinek 2

Hisone pilotuje smoka, chociaż to bardziej smok robi co chce, a ona biernie w tym uczestniczy. Nie ma to jednak wielkiego znaczenia, bo najważniejsze jest, że po trzech latach OTF w końcu kogoś zaakceptował. W związku z tym wydarzeniem w bazie zjawia się specjalista od szycia strojów pilotów, bardzo mocno zainteresowany osobą (a w zasadzie ciałem) głównej bohaterki (humor jest w tej serii bezbłędny), ku nieukrywanej złości Kaizaki, która bez dwóch zdań jest zauroczona przystojnym mężczyzną.

W ramach małej zemsty Nao stara się robić na złość Amakasu z efektem godnym najlepszych filmów komediowych. Koniec końców okazuje się, że protagonistka nieświadomie podebrała jej rolę najbardziej obiecującego kandydata na pilota smoka, a próba naprawienia całej zaistniałej sytuacji przez Hisone odnosi dokładnie odwrotny do zamierzonego efekt.

W przypływie złości Nao decyduje się dokonać sabotażu i uszkodzić kombinezon koleżanki, ale na szczęście (dla obu pilotek) zostaje przyłapana przez Remi (która okazuje się jej matką), po czym ucieka z jednostki na skuterze. Na jej nieszczęście dowództwo chce ją obciążyć kosztami akcji poszukiwawczej i oskarżyć o dezercję. Z pomocą po dość osobliwej (jak zwykle) przemowie przychodzi jej główna bohaterka, która po krótkim acz treściwym przekonywaniu dowództwa oraz smoka do swojego planu rusza na ratunek koleżance.

Sama Kaizaki w tym czasie leży kontuzjowana po wypadku podczas jazdy, a rana nogi uniemożliwia jej poruszanie się. Ratunek efektownie przybywa z powietrza, a przy okazji połknięcie jej i wyplucie przez Masotana (prawdziwe imię smoka) sprawia, że dołącza ona oficjalnie do grona pilotów.

Nie ma wątpliwości, że jest to chyba jedna z najciekawszych pozycji tego sezonu. Akcja jest wartka, charaktery postaci przejaskrawione, ale sympatyczne, rysunek i animacja miodne, a humor trafił w mój gust jak rzadko kiedy. Nie spodziewam się niczego innego po dalszym ciągu serii, a już tym bardziej po trzecim odcinku, który postaram się już bez opóźnień zajawkować przed końcem weekendu.

Leave a comment for: "Hisone to Masotan – odcinek 2"