Last Period -Owarinaki Rasen no Monogatari- – odcinek 1

Zlokalizowany w mieście (nomen omen) Hopeless oddział zwalczającej potwory organizacji Arc, został właśnie zlikwidowany z powodu nieoczekiwanego bankructwa. Trzyosobowy zespół jej członków (z czwartą panienką na przyczepkę) dowiedział się o tym w momencie powrotu z kilkudniowego wypoczynku. Co dalej? Cóż, (była) szefowa ma dla nich propozycję nie do odrzucenia. Zamiast, wzorem reszty personelu, znaleźć pracę w jednym z pozostałych oddziałów, rzeczona trójka ma niejako „na czarno” i po cenach dumpingowych wykonywać zlecenia likwidowania potworów, zaś zarobione w ten sposób środki przeznaczać na fundusz odbudowy oddziału. Proste? Proste. Dobrze pokazane? Hm…

  

W zasadzie rozumiem, o co chodzi. W podobnych adaptacjach sam początek jest z reguły najsłabszy, bo wymaga zasypania widza stosem nazw, zaprezentowania mechaniki świata i walk oraz nakreślenia jakichś szerszych ram świata przedstawionego. Zaczęcie „od środka” akcji nie jest niby złą ideą, ale pod warunkiem, że scenarzysta ma jakiś dobry pomysł, którego tutaj wyraźnie zabrakło. Widziałam sporo podobnych adaptacji w ostatnich latach, żeby wyliczyć choćby słabe Puzzle & Dragons X czy też znacznie lepsze Monster Hunter Stories: Ride On – innymi słowy, mam materiał porównawczy.

 

Last Period wyjaśnia to, czego nie powinien, i nie wyjaśnia tego, co powinien. Z jednej stron zasypuje widza gradem całkowicie niepotrzebnych terminów i mechaniki (ha!), które na tym etapie dla osoby znającej grę są zapewne oczywiste, a dla potencjalnych nowych odbiorców – nie do zapamiętania. Z drugiej bez pół słowa wyjaśnienia wprowadza stado postaci i każe się przejmować ich losami chyba dlatego, że zostały ładnie narysowane. Postaci, nie losy. Odcinek stłacza zbyt wiele wydarzeń bez odpowiedniego ciągu przyczynowo-skutkowego, co sprawia, że wprawdzie nie jest nudny, ale nie jest także w najmniejszym stopniu wciągający.

 

Broni się grafika, a właściwie – projekty postaci i kolorystyka, a także tła, bo już animacja wyraźnie kuleje. Obejrzę i zrelacjonuję jeszcze dwa odcinki, wydaje mi się jednak, że już teraz można uprzedzić wszystkich widzów: podobnie jak przywołane przeze mnie wyżej dwie pozycje, jest to produkcja skierowana do określonej niszy, czyli raczej młodszych widzów, którzy dadzą się zachęcić do zainstalowania gry. Nie przypuszczam, by poza tym znalazła wielu amatorów seansu.

 

Leave a comment for: "Last Period -Owarinaki Rasen no Monogatari- – odcinek 1"