Yume Oukoku to Nemureru 100 Nin no Ouji-sama – odcinek 2

Kiel nadal nie przypomniał sobie, jakiego królestwa jest księciem, ale uznał, że najlepszym sposobem będzie działanie na nerwy Aviemu… To znaczy, dołączenie do wyprawy w celu ratowania świata. A skoro o wyprawie mowa – pożyteczny Navi prowadzi bohaterów księżycowym mostem do królestwa Clairboore, z którego księciem mają się spotkać. Okazuje się, że rzeczone królestwo (mimo egzotycznej drogi wyglądające całkowicie normalnie) trapią problemy czysto ekonomiczne – bieda spowodowana przez zbyt wysokie podatki, za którymi stoi podobno aktualna królowa. Po drodze bohaterowie zostają napadnięci przez Sztampowych Bandytów, zaś z pomocą przychodzi im tajemniczy młodzieniec, jak się później okazuje, generalnie zajmujący się bronieniem uciśnionych mieszkańców przed rabusiami. Jest przystojny, świetnie strzela z kuszy, a do tego umie piec ciasteczka… Czy to na pewno aż taki problem, że kiedy się zdenerwuje, oczka mu się świecą na czerwono?

 

 

No, ale to nic – bohaterowie docierają do stolicy i zostają zgarnięci do królewskiego pałacu na bal z okazji lokalnego Dnia Zakochanych. Książę Gary, którego tam poznają, jest miły, uprzejmy i zatroskany stanem państwa… Przynajmniej w okolicznościach oficjalnych. W okolicznościach nieoficjalnych bohaterka poznaje jego straszliwy sekret (znaczy się – sam jej to mówi, a potem stwierdza, że jej już nie wypuści, bo tenże sekret poznała), zaś Avi, Kiel i Navi zostają wyrzuceni na pysk z pałacu… I tak się kończy odcinek. A nie, przepraszam – pojawiają się jeszcze Dwa Knuje, tym razem pokazane już dokładniej i w dobrym oświetleniu.

 

 

Podtrzymuję wcześniejszą opinię – miałkie to i leciutkie, ale w sumie nawet oglądalne. Wydaje się, że duża w tym zasługa postaci męskich, ponieważ bohaterka była w tym odcinku kompletnie nijaka. Nawet się temu tak bardzo nie dziwię – w grze w jej rolę wciela się gracz, co decyduje o jej charakterze, więc trudno nadać jej wyrazistą osobowość. Kiel i Avi pozostają dobranym duetem – nie przerysowano ich nadmiernie, dzięki czemu ich interakcje dobrze się ogląda. Jegomość z kuszą (jego tożsamość pod koniec odcinka staje się jasna, ale nie będę jej tu zdradzać) także ma potencjał i najwyraźniej nie uznano, że ponura mina i problemy wewnętrzne to jedyne składowe jego charakteru.

Wizualnie jest marniej niż było – w dużej części ujęć bohaterowie nieładnie się upraszczają, zauważyłam też jeden parszywy kiks animacyjny, kiedy ręka Kiela dosłownie przenikała przez głowę i ramię Aviego. Powiedzmy jednak, że bywało gorzej – na pewno na razie Setka książąt robi na mnie lepsze wrażenie niż Phantom in the Twilight, gdzie postaci są staranniej rysowane, ale za to sprawiają sztywne i sztuczne wrażenie (i nie mówię tylko o zachowaniu).

Tak swoją drogą, skoro bohaterka jest jedna, a książąt setka, to kiedy już dokona wyboru, pozostali będą musieli coś ze sobą zrobić…

Leave a comment for: "Yume Oukoku to Nemureru 100 Nin no Ouji-sama – odcinek 2"