Kakegurui powraca i nie ma zamiaru tracić czasu! Już od pierwszej minuty rozpoczyna się nowy pojedynek hazardowy, a stawką są palce pięknych bohaterek. Czy Yumeko wraz z Ikishimą podejmą wyzwanie? Oczywiście! Ku zaskoczeniu pomysłodawczyni.

Na czym polega zabawa? Otóż w ramie specjalnie skonstruowanej gilotyny są otwory na palce. Każda z uczestniczek wkłada swój, a później po kolei przecinają jeden z dwudziestu sznurków wśród których jest ten podtrzymujący ostrze. Kto pierwszy straci palec, przegrywa.

Przebieg pojedynku jest niestety dość typowy dla tego tytułu – pewna siebie pomysłodawczyni próbuje złamać psychicznie przeciwniczki, po czym ogarnia ją przerażenie, gdy dowiaduje się, iż jej zabezpieczenia zostały usunięte. Cóż, Yumeko i Ikishima normalne nie są, a ryzyko i niepewność przyprawiają je niemal o orgazm.

Później wyjaśnia się geneza gilotynowego pojedynku. Przewodnicząca samorządu uczniowskiego postanawia go rozwiązać, a wyłonienie nowego odbędzie się rzecz jasna za pomocą hazardu. W tym celu Kirari Momobami ściąga członków swojego klanu, aby zaprezentowali swoje umiejętności. Już po projektach postaci widać, że szaleństwa i różnorodności pomysłów na potyczki nie zabraknie.

Nieco mniej efektownie wypadają czołówka i ending, ale nadal są mocno ekscentryczne i wywierają duże wrażenie. Oprawa wizualna trzyma znany z pierwszego sezonu poziom, mimika jest niesamowicie przerysowana i charakterystyczna dla serii, a seiyuu świetnie wykonują swoją  pracę, przekazując w głosach wyolbrzymione i gwałtowne emocje. Nie brakuje również dobrze pokazanego fanserwisu.

Kakegurui XX nie zaskoczy zapewne nikogo, kto zna pierwszą serię. Zarówno pod względem dość schematycznego przebiegu pojedynków, jak i świetnie wykreowanego szaleństwa głównych bohaterek. Już teraz widać, że tytuł zapewni dużą porcję rozrywki tym, którym spodobał się taki jej rodzaj. Sam jestem ciekaw, jak potoczą się dalsze wypadki związane z samorządem oraz jak nieobliczalne i absurdalne będą zachowania głównej gwiazdy tytułu – Yumeko.