Fruits Basket [2019] – odcinek 3

Po raz trzeci napisać, że było słodko…? Sama prawda… choć fakt, po raz pierwszy poczułam, że może ZA słodko, a konkretnie za słodka jest jednak główna bohaterka, bo reszta głównej obsady równie profesjonalnie dostarcza przede wszystkim kwasu i goryczki, czyli „dramatu”. Przy czym nie narzekam na to specjalnie, od początku wiedząc mniej więcej, na co się piszę, mam jednak nadzieję, że metodą dyfuzji czy osmozy te smaki się w końcu wyrównają i rozłożą po całości, czego życzę tak sobie, jak i członkom rodziny Souma.

Dziś na tapecie nadal Kyou i Yuki, bardziej ten drugi (szczurek na dwóch nogach! Kyaa! Niech tak zostanie!), który w dramatycznych okolicznościach przyrody wyjawia dziewczynie przyczyny swojej niechęci względem kuzyna. Otóż rzecz w tym, że Yuki, pragnąc wyzwolić się od rodzinnych więzów, jednocześnie nie za bardzo umie nawiązywać relacje z ludźmi, podczas gdy rodzinnemu „outsiderowi” (żeby nie powiedzieć „czarnej owcy”, bo tu nie bardzo pasuje) przychodzi to wbrew pozorom całkiem łatwo, czego dowody w życiu klasowym i na załączonych obrazkach. Przyznać trzeba, że zarówno motywacje, jak i związane z nimi zachowania obu chłopaków wcale nie są aż tak bardzo wydumane i nieprawdopodobne.

Mniej bym tak określiła Tooru, nieskończenie słodką, cierpliwą, dobrą i wyrozumiałą. Na plus jednak trzeba jej policzyć, że to nie tylko kwestia charakteru, ale i wychowania oraz oczekiwań zmarłej matki, na które dziewczyna wciąż stara się odpowiadać. Dlatego próbuje zrozumieć chłopców i na miarę swoich możliwości pomóc im, dla każdego znajdując właściwe słowa. Drugi plus jej postaci jest taki, że dostarcza przy tym widzowi sporo uciechy, zarówno swoim tokiem rozumowania, jak i niecodziennymi analogiami – choć ta ze „śliwką na plecach” wcale taka głupia nie była. Chodzi o coś, co każdy człowiek ma w sobie cennego, ciekawego, wartościowego, a z czego nie zdaje sobie sprawy, bo widzą to tylko inni.

Poza tym w odcinku mamy przygotowania do szkolnego festiwalu, inwazję kotów, grę w karty i bójkę, tajemniczego małego Niemca napastującego Tooru w ciemnym budynku, atak tajfunu i ratowanie zbiorów Yukiego przed żywiołem, wreszcie onigiri z porem oraz nową fankę Kyou – bez wątpienia zwierzyniec wkrótce się powiększy. Nikt mi nie powie, że w tym anime nic się nie dzieje! Oprócz tego oczywiście nieodzowne bąbelki, zabawne esdeczki, urocze piosenki na początku i końcu, których słucham z przyjemnością za każdym razem – słowem, kto się dał przekonać do Fruits Basket, pewnie pozostanie przekonany, kto nie, również zdania raczej nie zmieni, bo te trzy odcinki (oraz wiedza a priori oczywiście) jasno pokazują, z czym mamy tu do czynienia. Ja poproszę kolejny!

Leave a comment for: "Fruits Basket [2019] – odcinek 3"