Kimetsu no Yaiba – odcinek 2

Tanjirou wraz z siostrą wyruszają na poszukiwania Sakonjiego Urokodaki, a że chłopakowi zależy na czasie podróżuje zarówno w dzień, jak i w nocy. Podczas przeprawy przez góry rodzeństwo jest świadkami kolejnego ataku demona na ludzi. Niestety, Tanjirou niewiele już może zrobić dla napadniętych, tym bardziej że musi walczyć o życie z wyjątkowo nienażartym demoniszczem. W sukurs przychodzi mu Nezuko, której siła i refleks znacząco wzrosły odkąd sama stała się demonem. Z odrobiną szczęści rodzeństwu udaje się pokonać bestię, ale dobicie rannego przekracza psychiczne możliwości bohatera, co w sumie nie powinno dziwić. Zresztą chłopakowi obrywa się za to od spotkanego na górze starca, który (niespodzianka) okazuje się Urokodakim. Mężczyzna, mimo obiekcji do charakteru Tanjirou, postanawia go przetestować…

Kimetsu no Yaiba nadal jest dobre, nie wybitne, ale naprawdę solidne, zarówno pod względem fabularnym, jak i technicznym. Tanjirou szybko podnosi się po śmierci bliskich i robi wszystko, żeby uratować siostrę. Podoba mi się, że nie jest kreowany na typowego bohatera przygodówki – oczywiście ma niezwykłe zdolności, które twórcy powoli ujawniają, ale poza tym zachowuje się jak typowy prosty dzieciak, który nagle musi zmierzyć się z zupełnie nowymi przeciwnościami losu. I chociaż pojedynek z demonem wydał mi się komiczny, to doceniam fakt, że chłopak odczuwał typowe ludzkie wątpliwości przed zabiciem żywej istoty, nawet jeśli był to demon. Jego relacja z Nezuko jest urocza, czuję że będzie z nich wyjątkowo dobrany duet. Na razie seria nie ma żadnych poważniejszych wad, przesadny dramatyzm z pierwszego odcinka zniknął i dosyć szybko zmierzamy do części „treningowej”.

Pod względem graficznym anime nie zaliczyło spadku – nadal zachwyca pięknymi tłami i efektami luministycznymi. Nie zauważyłam też żadnych wpadek anatomicznych czy nadmiernego wykorzystania CGI. Pojedynek był odpowiednio widowiskowy i dynamiczny, bardzo podobała mi się też praca kamery przy co dynamiczniejszych scenach. Nie ukrywam, że anime po prostu mnie kupiło, a że nie miałam przesadnie wygórowanych oczekiwań, poziom klasycznej przygodówki w zupełności mnie zadowala.

Leave a comment for: "Kimetsu no Yaiba – odcinek 2"