Midara na Ao-chan wa Benkyou ga Dekinai – odcinek 3

Ao bardzo zdecydowanie nie chce uczestniczyć w szkolnej wycieczce – po pierwsze dlatego, że uważa takie rozrywki za stratę czasu, ale po drugie dlatego,  że jest przeświadczona, iż obowiązkową częścią takich wyjazdów jest całonocna orgia… Bogata wyobraźnia pakuje ją oczywiście w kłopoty – najpierw sprawia, że Ao chowa się w szafie w pokoju chłopców, potem zaś, podczas klasycznej „próby odwagi”, całkowicie źle interpretuje słowa Kijimy, próbującego zwrócić jej uwagę na małą katastrofę garderobianą. Trzeba jednak przyznać chłopakowi, że ma do niej świętą cierpliwość!

Niestety, ja świętej cierpliwości nie mam, a już na pewno nie do tej serii. W zasadzie ten odcinek stanowił odpowiedź na moje narzekania, ponieważ poza jedną sceną na samym początku, nie zawiera tatusia Ao, zajmującego się rujnowaniem córci życia uczuciowego i nie tylko. To zdecydowany plus, ale okazało się, że nieobecność głównej (z mojego punktu widzenia) wady spowodowała tylko tyle, że wady mniej istotne, ale także irytujące, zaczęły być lepiej widoczne.

Żart z pierwszej połowy – ten z Ao w szafie – był rozpaczliwie, teatralnie wręcz „ustawiony”. Cała ta sekwencja wydarzeń wydała mi się okropnie sztuczna i przypominała skecz z amatorskiego kabaretu; w tego typu tytułach nie chodzi o realizm, ale widz nie powinien zauważać, kiedy jest „podprowadzany” do puenty, tylko być nią zaskakiwany. Żart z połowy drugiej – zdradzę tajemnicę, chodziło tu o to, że Ao po wizycie w toalecie nie obciągnęła stosownie spódniczki – był z kolei zwyczajnie przeciągnięty. To by mogło zadziałać, gdyby rozegrało się w połowie czasu, jaki poświęcono na ten gag.

Jak łatwo zgadnąć, nie planują kontynuowania seansu. Nie skreślam tego anime jednoznacznie – to wyraźnie jest kwestia tego, czy komuś tego rodzaju „komunikatywny” humor podejdzie, czy też nie (oraz jaką ma odporność na tatusia bohaterki). Ao ma sporo wdzięku, a Kijima wydaje się miłym chłopakiem i trzeba przyznać, że mogą tworzyć całkiem sympatyczną parę, ale komizm oparty tylko na (domniemanym) świńtuszeniu i dopatrywaniu się wszędzie treści dwuznacznych zwyczajnie do mnie nie trafia. W każdym razie nie w tym wydaniu.

Leave a comment for: "Midara na Ao-chan wa Benkyou ga Dekinai – odcinek 3"