Dumbbell Nan Kilo Moteru – odcinek 3

Tym razem do siłowni trafia Satomi Tachibana – nauczycielka historii ze szkoły dziewcząt, którą także ogarnęła chęć poprawienia formy. Jednak na miejscu zastaje obie dziewczyny i postanawia, że co za dużo, to niezdrowo, fraternizować się nie będzie… po czym objawia jej się trener Machio w dresiku. Co w sumie przypieczętowuje jej los stałej bywalczyni siłowni.

 

Pierwsza lekcja odcinka dotyczy tym razem ćwiczeń z ciężarkami. Generalnie zasada jest taka, żeby zaczynać od mniejszych. W trakcie ćwiczeń panienki zauważają bardzo dziwną opaleniznę Satomi i, skutkiem nieporozumienia, wychodzi, że to przez jej „dziwne” ciągoty. Prawda jest jednak inna – otóż widz dowiaduje się, iż nauczycielka jest znaną cosplayerką, opalenizna to wynik kroju jednego ze strojów, a powód przyjścia na siłownię to nic innego tylko przygotowania do kolejnego konwentu.

 

W szkole wychodzi na jaw, dlaczego Hibiki ma problemy z wagą. Nie je śniadania, je za to olbrzymi lunch, i w sumie je raz, a dużo. Ewentualnie przegryza lodem. Tutaj mamy z kolei Akemi wyjaśniającą, dlaczego tak się nie powinno robić. Jeśli człowiek jest głodny, do poziomu, że mu zaczyna burczeć w brzuchu, zjedzony posiłek dostarcza dużą dawkę węglowodanów (cukrów złożonych, w tym przypadku glukozy) do krwi, co powoduje, że trzustka wydziela duże ilości insuliny.  Ta insulina przynosi energię komórkom mięśniowym, ale też tłuszczowym i tak organizm gromadzi tłuszcz w odpowiedzi na przejadanie się. Jest to bardzo duży skrót myślowy (i fizjologiczny), ale niech będzie. Skutek przynosi, bowiem, Hibiki wpada w panikę.

 

Ayaka proponuje jej dietę kulturystów – generalnie jedzenie nie smażone, ale grilowane, na parze, wysokoproteinowe i niskokaloryczne, w liczbie pięciu małych posiłków dziennie (trzy główne i dwie przekąski). Pociesza także zrozpaczoną Hikbiki, która już żegna się ze smażonymi żeberkami, kurczakiem i słodyczami, że istnieje coś takiego jak „cheat day”, w którym można jeść wszystko, żeby organizm, któremu się dostarcza za mało kalorii, nie wszedł w tryb oszczędzania energii, bo jak się go oszuka, napychając się dobrami, to łatwiej przychodzi trzymać dietę. Trafia to oczywiście do Hibiki, która postanawia zacząć stosować te zasady poczynając od dzisiaj… i zaczyna od „cheat day”. Cóż…

Odcinek kończy się krótką scenką z konwentu, na którym pozuje Satomi, a na którym pojawiają się Ayaka, Hitomi i Machio. Na szczęście udaje jej się nie pokazać im w kostiumie na oczy, jednak w końcu wpada na panienki i prowokuje kolejne nieporozumienie. A na zakończenie Machio ćwiczy z widzami podnoszenie ciężarków ze skrętem.

Poziom graficzny (i fanserwisu kulturystycznego) utrzymuje się na stałym poziomie i wróżę mu pozostanie takim aż do końca. Co więcej, wygląda na to, że pod względem edukacyjnym (a także, jak czytałam ćwiczeniowym) Dumbbell Nan Kilo Moteru nie sadzi kwiecia – twórcy odrobili lekcję i trzymają się faktów, a nie pobożnych życzeń, czy wyssanych z palca sformułowań. Postacie rozmawiają ze sobą i mają jakieś interakcje choć muszę przyznać, że na razie część obyczajowa jest pół na pół z częścią „edu-” – zobaczymy, jak będzie dalej i która zwycięży.

Jak na razie seria nadaje się do oglądania, na zasadzie „uczy i edukuje”. Jeśli komuś nie przeszkadza widok mięśni, widok dziewcząt w strojach gimnastycznych (normalnych!) oraz aspekt edukacyjny – może śmiało oglądać.

Comments on: "Dumbbell Nan Kilo Moteru – odcinek 3" (1)

  1. Kamen said:

    Akurat z perspektywy odżywania/ćwiczeń głupot i powtarzania dawno obalonych mitów jest tam cała masa.

Leave a comment for: "Dumbbell Nan Kilo Moteru – odcinek 3"