Lord El-Melloi II Sei no Jikenbo: Rail Zeppelin Grace Note – odcinek 3

Przyznaję się bez bicia – nie spodziewałem się wiele po tej serii. Niedoświadczony reżyser, takie sobie studio Troyca, mało lotne zwiastuny. Sporo było przesłanek, że to prosty cash in z uniwersum Fate, choć książkowy materiał źródłowy jest chwalony. Trzeci odcinek skutecznie udowodnił mi, że wbrew złym przeczuciom anime to wykonano z sercem, choć do wybitności na razie sporo mu brakuje.

Kolejny odcinek to kolejna niezależna historia. Liczyłem na zawiązanie wątku głównego, ale tego dalej brak. Zdecydowanie by się na tym etapie przydał, niemniej przy okazji seria przemyca sporo informacji o świecie przedstawionym, więc nie ma się odczucia marnowania czasu. Czuć, że coś jest tutaj budowane, ale na ocenę, czy sensownie, jest dużo za wcześnie. Sama w sobie opowieść z tego odcinka jest prościutka – Waver jest zirytowany, bo jego ulubiona kawiarnia została zamknięta ze względu na problemy z elektrycznością. Te okazują się mieć źródło w kanałach pod miastem, a zaginięcie jednego z elektryków sugeruje, że sprawa jest dużo poważniejsza, niż przepalenie się kilku kabli. Jeśli brzmi to jak typowy quest z RPG, to właśnie takim jest. Fabuła jest banalna od początku do końca, ale spójna. Cierpi na tym, że niemal wszystkie szczegóły podano w jednym dialogu w finale. Brzmiało to jak kryminał, w którym główne informacje o zbrodni ujawniono po schwytaniu sprawcy. Dałoby się to zrobić lepiej.

Dobre wrażenie robią za to postaci i świat przedstawiony. Poznajemy bliżej studentów Wavera – ponownie pojawia się tajemnicza Gray, dużą rolę odgrywają też dwaj z jego ważniejszych pomocników, Flat i Svin. W nieinwazyjny sposób dowiadujemy się sporo o funkcjonowaniu akademii w Wieży Zegarowej, a i nowi bohaterowie przedstawiają się w nienatrętny sposób – po prostu robią, co zazwyczaj, dzięki czemu można załapać, z kim mamy do czynienia, w naturalny sposób. Są też dobrze zagrani, szczególnie Reines wypadła charakternie, szkoda, że nie ma bardziej aktywnej roli. Poza tym i ogólniej reżyseria się chwali, sceny są ładnie rozplanowane i dynamiczne, i to pomimo tego, że rozbudowanej animacji nie ma za dużo (seria dalej nadrabia pięknymi tłami). Nawet przydługich monologów o magii i polityce wysłuchuje się nadzwyczaj przyjemnie; po części zasługa w tym faktu, że padają z ust zainteresowanych tymi tematami postaci, po których można by się było takich wywodów spodziewać.

Dla fanów świata Fate nawiązań oraz cameo jest tu masa, z seriali, gier, RPG… Choćby Flata widzowie mogą kojarzyć z Fate/Apocrypha; w scenie po napisach końcowych bohaterowie dyskutują o wojnie o Święty Graal. Nadaje to opowieści historyczną ciągłość, choć na razie niewiele z tego wynika, jeśli chodzi o rozwój wątków i zachowanie bohaterów. Jest to więc powsadzane w sposób trochę wymuszony, ale zachowano umiar, więc nie drażni przesadnie. Dla entuzjastów to spojrzenie na uniwersum Fate z innego punktu widzenia na pewno będzie wartościowe. Dla pozostałych… na razie nie jestem przekonany. To kompetentnie wykonana seria, ale w pierwszych odcinkach nie pokazuje, czym mogłaby naprawdę wciągnąć.

Leave a comment for: "Lord El-Melloi II Sei no Jikenbo: Rail Zeppelin Grace Note – odcinek 3"