Kitsutsuki Tanteidokoro – odcinek 2

Drugi odcinek nie kontynuuje wątku z poprzedniego, toteż zagadka śmierci młodego mężczyzny pozostaje (przynajmniej na razie) nierozwiązana. Nie oznacza to jednak, że życie bohaterów wraca do normalności – Ishikawa postanawia wyciągnąć Kindaichiego na kolejną eskapadę do domu uciech. Tym razem kończy się ona nieszczęściem dla jednego z bohaterów. Kindaichi staje się głównym podejrzanym o morderstwo prostytutki, z którą spędził wieczór. I chociaż pisarz zarzeka się, że nie popełnił zbrodni, nawet Ishikawa świadczy przeciwko niemu. Cóż, sytuacja jest bardzo skomplikowana – panowie mieli sąsiadujące pokoje, a że Ishikawa był żywo zainteresowany miłosnymi podbojami nieśmiałego przyjaciela, większość wieczoru spędził z uchem przy ścianie… Co prawda zasłyszaną rozmowę można interpretować na wiele sposobów, ale Ishikawa twierdzi, że widział towarzysza w pokoju przy ciele prostytutki. Zrozpaczony Kindaichi zaczyna podejrzewać, że być może to przyjaciel zabił kobietę i teraz go wrabia… Koniec końców, policja aresztuje bohatera, ale ku jego zaskoczeniu (a także widzów), pojawia się trzech bardzo przystojnych nieznajomych, którzy stwierdzają, że wyjaśnią tę sprawę!

Trochę zaskoczył mnie brak ciągu dalszego poprzedniej sprawy, ale ponieważ panowie o niej wspominają, wiele wskazuje na to, że jeszcze wróci. Na razie twórcy skupili się na osobie Kindaichiego i jego bardzo poważnych kłopotach. Cały odcinek to zapis wydarzeń feralnego wieczoru zaprezentowany z dwóch punktów widzenia, ale niewyjaśniający kompletnie nic. Chronologia wydarzeń jest zaburzona, co nie ułatwia zrozumienia sytuacji. Tym bardziej, że po raz kolejny na pierwszym planie mamy głównych bohaterów i zbrodnię jako taką. Kwestia ofiary i sprawcy zostaje zepchnięta na znacznie dalszy. Było interesująco, ale trochę słabiej niż w pierwszym odcinku, przy czym seria pozostaje śliczną pocztówką z epoki, ładnie ukazującą życie artystycznej bohemy. Ishikawa niezmiennie cierpi na brak pieniędzy, ale nie przeszkadza mu to uczestniczyć w alkoholowych libacjach i odwiedzać regularnie domy uciech. Kindaichi pozostaje jego wiernym przyjacielem i miłośnikiem twórczości, a przy tym marzycielem i dobrą duszą. Nadal uważam, że więcej tu pierwiastka obyczajowego niż detektywistycznego, ale kto wie, może założona przez Ishikawę agencja detektywistyczna wreszcie rozwinie skrzydła.

Mimo naprawdę niewielkiego spadku formy, anime pozostaje produkcją ze wszech miar interesującą i wciągającą. To zdecydowanie najlepsze wykorzystanie legendy znanych japońskich literatów, z jakim miałam styczność od dłuższego czasu. Acz czekam z niecierpliwością na rozwiązanie jakiejś sprawy, bo liczba trupów rośnie niepokojąco szybko, za to Ishikawa nie kwapi się by rozwiązać zagadkę śmierci chociaż jednego…

Leave a comment for: "Kitsutsuki Tanteidokoro – odcinek 2"