Koi to Producer ~Evol x Love~ – odcinek 3

Trzeci odcinek można nazwać „snujem”, ponieważ akcji jest tu tyle co kot napłakał, a rola bohaterki ogranicza się do snucia po mieście z kolejnymi biszami. Odcinek rozpoczyna scena spotkania z profesorem Lucienem, który wyrasta na profesjonalnego stalkera, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że jego nagła przeprowadzka do apartamentowca, w którym mieszka też protagonistka, to przypadek. Potem mamy wizytę u chmurnego szefa korporacji, gdzie bohaterka kilkakrotnie słyszy, jaką jest idiotką (skoro nie potrafi przygotować sensownej propozycji biznesowej, mając świadomość, że bez funduszy jej program i całą firmę szlag trafi), ale dla dobra sprawy siedzi cicho i tylko potakuje. W międzyczasie wpada też na senpaia-policjanta oraz umawia się na oficjalne spotkanie z naszym blond idolem, Kirą. Ponieważ zależy jej, żeby dobrze wypaść, w prezencie szykuje pudding, który o mało nie zostaje stratowany przez chmurnego szefa, mającego kontakty i prowadzącego interesy wszędzie (jak widać). Wszystko to po to, żeby nakręcić program o ekskluzywnej restauracji, gdzie jedzenie jest pyszne, ale z jakiegoś powodu opinie o samym lokalu są fatalne. Bohaterka planuje wspomóc się Kirą w rzeczonym odcinku jej programu, ale przedsięwzięcie staje pod znakiem zapytania, kiedy tajemniczy kucharz i właściciel lokalu odsyła panią producent z kwitkiem. Przynajmniej do czasu, aż nie zjawia się Kira, para zamawia obiad, a widzowie mają okazję wysłuchać monologu o smutnej przeszłości bohaterki, którą rozświetla tylko smak puddingu… Opowieść tak wzrusza kucharza, że zgadza się na wywiad i gdy szczęśliwa bohaterka przybiega na spotkanie, ponownie staje przed nią chmurny szef, który jak na prawdziwego człowieka renesansu przystało, kocha też gotować i po pracy, zamiast spać, obraża klientów własnej restauracji. Niewielkie trzęsienie ziemi czeka na widzów dopiero na końcu, gdy celebrując sukces z profesorem, bohaterka spotyka senpaia, a ten nagle wyciąga broń i strzela… Kurtyna!

Generalnie był to najbardziej nudny i mdły odcinek z dotychczasowych, ale przynajmniej potwierdza (prawie) kilka z moich przypuszczeń. Po pierwsze, profesor Lucien wie więcej niż mówi, że wie. Bohaterka oczywiście jest wyjątkowa i z punktu widzenia Evolvów (czy jak tam się odmieniają) bardzo cenna. Chmurny szef i protagonistka są sobie przeznaczeni i w tej chwili wydają się najbardziej prawdopodobnym połączeniem, o ile twórcy zdecydują się w ogóle na jakąś deklarację. Kira jest milusi, a senpai plasuje się na drugim, żałosnym miejscu w kolejce do serca bohaterki. No i oczywiście chmurny szef i protagonistka znają się z przeszłości, zakładam, że bardzo dobrze. Chwilowo zła organizacja poszła w odstawkę, chyba że któryś z biszy jest szpiegiem. Poza tym bohaterka mnie wkurza, bo spoileruje pół odcinka swoimi snami…

Pod względem graficznym nic się nie zmieniło, jest ładnie i tendencyjnie, ale plusik za ładne stylizacje głównej bohaterki. Cóż, seria nie wznosi się ponad przeciętność, jest przewidywalna i dosyć nierówna fabularnie. Cudu nie będzie, ale da się to oglądać bez przesadnego zgrzytania zębami, tylko nie bardzo wiadomo po co. Nie zachęcam, nie odradzam – ot, kolorowe odpustowe świecidełko. Tanie, ale ładnie się mieni.

Leave a comment for: "Koi to Producer ~Evol x Love~ – odcinek 3"