The God of High School – odcinek 3

Odcinek rozpoczyna krótka migawka prezentująca grupę zakapturzonych postaci knujących coś w przestronnej, acz mrocznej sali. Co oznacza, że już wkrótce turniej może zejść na drugi plan. Tymczasem dla bohaterów życie toczy się dalej – Park Mujin podejmuje decyzję, co do kary Jina. Jeżeli chłopak zdoła pokonać w pojedynku jednego z sędziów, będzie mógł kontynuować udział w turnieju. Zanim jednak to nastąpi, na arenę wkracza Mira, która musi pokonać drugą piękność, wrestlerkę Ma Miseon, i chociaż początkowo nie idzie jej dobrze, ostatecznie udowadnia, że jest wyjątkowo silną zawodniczką. Pojedynek czeka również Hana, którego marzeniem jest zdobycie pieniędzy na leczenie przyjaciela (lub po prostu wyleczenie go). Jego rywal, zaczytany okularnik z metalową pałką, jest bardzo pewny siebie, ale tym razem naukowa teoria nie ma szans w starciu z uporem popartym technicznym mistrzostwem. Zostaje więc tylko Jin, którego dzień przed karnym starciem Mujin częstuje warzywami i owocami, jako że to samo zdrowie, a chłopak potrzebuje dużo siły, by wygrać z sędzią. Problem polega na tym, że po dorodnej brzoskwince plujący krwią Jin mdleje w domu…

Ostatni z zajawkowanych odcinków to właściwie wisienka na torcie – pojedynki są niesamowicie widowiskowe, a bohaterowie nareszcie zaczynają pokazywać, na co naprawdę ich stać. Co szalenie istotne, na razie rysunek i animacja trzymają równy, wysoki poziom. Do tego dochodzą pytania związane z tajemniczą organizacją, pokazaną na początku odcinka, oraz pochodzeniem Jina (Mujin jest nim wyraźnie zafascynowany i wie o jego dziadku coś, czego widzowie jeszcze nie wiedzą). Cóż, chwalenie nigdy nie przychodzi mi łatwo, a The God of High School zdecydowanie na pochwały zasłużyło. To na pewno jedna z najbardziej interesujących, dynamicznych i sympatycznych serii w, nie ukrywajmy, dosyć biednym letnim sezonie. Przy czym, nie mam najmniejszych wątpliwości, że gdyby propozycji anime było więcej, w tym dobrych, i tak opisywana turniejówka uplasowałaby się wysoko. Oczywiście, mam wiele pytań, powiązanych i niezależnych od „przypakowania” bohaterów, ale na razie mam też poczucie, że wszelkie dziury fabularne i niedopowiedzenia nie wynikają ze słabości fabuły, ale są celowym zabiegiem.

Z pewnością jest to produkcja warta uwagi, o wyjątkowych walorach rozrywkowych. Bohaterowie są sympatyczni i bardzo „przyziemni” mimo nadludzkich mocy i wielkich ambicji, co zawsze sprawia, że seans jest przyjemniejszy. Nie wydaje mi się żebym po tych trzech bardzo dobrych odcinkach musiała kogokolwiek zachęcać do seansu. Pozostaje mieć nadzieję, że anime utrzyma poziom do końca, a twórcy nie przestaną pozytywnie zaskakiwać widzów do końca.

Comments on: "The God of High School – odcinek 3" (1)

  1. Yaaiba said:

    To nie jest recenzja Goda ;(

Leave a comment for: "The God of High School – odcinek 3"