Adachi to Shimamura – odcinek 2

Shimamura zaproszona przez Hino na ryby szybko orientuje się, czemu została zaciągnięta na miejsce. Ma zająć się tajemniczym dzieckiem w kombinezonie kosmonauty, który przeszkadzałby jej koleżance w realizowaniu pasji. Przynajmniej udaje się poznać imię szkraba – to Yashiro Chikama. Jak sama twierdzi, poszukuje zaginionych kompanów na Ziemi. Zdecydowanie nie chce odsłaniać swojej twarzy, a Shimamurze nie udaje się jej zmusić nawet podstępnym karmieniem pączkami.

Shimamura pewnego dnia postanawia zacząć uczestniczyć w lekcjach, gdyż chce zdać do kolejnej klasy. Namawia do tego też Adachi, która się zgadza. Po lekcjach chodzą na kremówki pączki. Dyskutują też o rozmaitych sprawach, w tym – jak idzie im nauka. Adachi powoli zaczyna zauważać, że koleżanka podoba jej się w sposób romantyczny. Zaczyna się od drobnych komplementów na temat urody, ale z czasem jej fantazje i cielesne pożądanie zaczynają się rozwijać…

Marzenia o trzymaniu się za ręce, sny o pocałunkach, pragnienie coraz bliższego kontaktu cielesnego to nowa codzienność Adachi. Początkowo próbuje sobie to jakoś uzasadniać, ale wszystko wskazuje na to, że się po prostu zakochała. Niestety, a może stety, Shimamura na razie zdaje się nie zauważać jej prób flirtowania. Z jednej strony pozwala jej na coraz śmielsze poczynanie sobie, z drugiej potrafi wzbudzać zazdrość Adachi, ponieważ poświęca czas komuś innemu.

Po pierwszym odcinku, który nie zawierał żadnych elementów charakterystycznych dla gatunku, nareszcie zaczął się rozwijać wątek dziewczęcej miłości. Adachi jest stroną wykazującą inicjatywę, jednakże całkowita niedomyślność Shimamury sprawia, że relacja bohaterek jest na razie niezbyt interesująca. Zabrakło mi trochę próby przybliżenia sposobu myślenia, uczuć, pragnień tej drugiej. Poznajemy za to nieco faktów dotyczących obu dziewczyn. Adachi pracuje jako kelnerka w restauracji, do czego nie chciała się przyznawać przyjaciółce. Wychodzi to jednak na jaw, gdy Shimamura wraz z matką i siostrą wybiera się do owego lokalu na obiad. Okazuje się także, że Shimamura już od dłuższego czasu nie przyprowadza koleżanek do domu, co martwi jej matkę.

Adachi to Shimamura na razie wypada całkowicie przeciętnie. Co prawda mamy tu zalążek wątku romantycznego, ale zachowania dziewcząt oraz ich relacja prezentują się na razie nieciekawie. Zwłaszcza Shimamura jest mało interesująca – mam wrażenie, że obserwuję kukłę bez emocji i przemyśleń, poruszającą się po ekranie. Nie widzę też na razie celu we wprowadzeniu Yashiro, która pojawia się co chwila nie wiadomo z jakiego powodu. Być może coś się pod tym względem zmieni w następnych odcinkach. Czy warto? Fani yuri na pewno wytrwają, choćby z powodu posuchy w tym gatunku, ale wszystkim innym odradzam seans. Nie ma tu nic, co by zainteresowało osoby postronne, niefascynujące się gatunkiem.

Leave a comment for: "Adachi to Shimamura – odcinek 2"