Akudama Drive – odcinek 3

Awantury ciąg dalszy. Tym razem nasza szalona ekipa przestępców dostaje zadanie, aby dotrzeć do Shinkansena. Żeby tego dokonać, wpierw trzeba dostać się do windy, którą uruchomić można jedynie naciskając dwa włączniki, znajdujące się w oddalonych od siebie miejscach pilnie strzeżonej stacji Kansai. Robo-kot dzieli więc Akudamów na grupy i, jak raczej nietrudno się domyślić, misja kończy się powodzeniem, a bohaterowie dostają się na pokład pociągu zmierzającego do Kantou.

W krótkim i pociesznym teatrzyku tym razem dowiadujemy się nieco więcej o Egzekutorach. Jak się okazuje, poza tym, że są specjalnym oddziałem policji, są również sędziami i mogą wydawać wyroki na Akudamów. Z reguły pracują w duetach, część z nich specjalizuje się w walce, inni natomiast w infiltracji i działaniu pod przykrywką. Wszyscy raportują do debiutującej w tym odcinku szefowej.

Seria pozostaje jazdą bez trzymanki (Shinkansenem rzecz jasna). Pierwsze trzy odcinki wydają się jednak jedynie wprowadzeniem i wygląda na to, że właściwa akcja dopiero się zaczyna. Teraz czeka nas podróż pociągiem i raczej oczywistym jest, że w końcu bohaterowie dotrą również do owianego tajemnicą Kantou. Jestem bardzo ciekaw co z tego wszystkiego wyniknie, bo intryg i sekretów jest tu naprawdę całkiem sporo, a świat zdaje się być przemyślany i mimo wszechobecnego szaleństwa czuć, że ma to po prostu ręce i nogi.

Nie byłoby jednak tak fajnie, gdyby nie postaci, a grupy Akudamów naprawdę trudno nie lubić. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i choć są to raczej płaskie postaci (przynajmniej na razie), zbudowane wokół konkretnych cech, to ich poczynania obserwuje się z naprawdę dużą przyjemnością, bo jako zespół dobrze ze sobą współgrają. Przy okazji przyznam, że zdarzyło mi się zaśmiać z kilku gagów, szczególnie tych z udziałem Nożownika.

Akudama Drive to nie jest ani dzieło wybitne, ani tym bardziej głębokie – pełne jest jednak wielu interesujących pomysłów i konceptów. To po prostu rozrywka, dodatkowo naprawdę porządnie wykonana i chyba także przemyślana, choć w tym wypadku na ostateczny werdykt trzeba jeszcze zaczekać. Na ten moment jednak seria dostarcza przede wszystkim ogromu dobrej zabawy, a czasem nie potrzeba nic więcej, niż odrobiny rozwałki. Oby tak pozostało do samego końca.

Leave a comment for: "Akudama Drive – odcinek 3"