Kamisama ni Natta Hi – odcinek 3

Odcinek rozpoczyna obudzenie się Sory, która przyznaje się bratu i rodzicom, że upadła, uciekając przed lichwiarzem, bo chciała pomóc byłej członkini klubu filmowego, która dużo dla niej zrobiła. Okazuje się, że Jinguji-sempai prowadzi restaurację z ramenem, by odciążyć chorą matkę, ale ma problemy finansowe i pożyczyła sporo pieniędzy, które musi oddać, ale nie ma z czego. Oczywiście tu przychodzi w sukurs Odin, która stwierdza, że ma świetny pomysł – należy sprawić, by restauracja zaistniała w mediach, i już ona się o to postara. Oczywiście używając do tego Yoty.

 

 

Kolejnego dnia Yota w przebraniu biznesmena pojawia się w restauracji, przedstawia się jako 40-letni wujek Sory, zdobywa zaufanie Jinguji i zaczyna „gesslerować” (według wskazówek Odin). Od zmiany nazwy restauracji, przez zmianę sposobu przyrządzania ramenu, aż po „wywiad” telewizyjny. Bowiem jak sama bóg mówi – telewizja kłamie, a ludzie i tak w to wierzą.

 

Zrewitalizowana restauracja odnosi sukces, czas na ostatni etap, czyli pozbycie się lichwiarza. To akurat następuje w sposób tradycyjny, choć też przy pomocy Odin. A w końcu szczera rozmowa z Jinguji.

 

 

Tymczasem gdzieś w innym kawałku miasta zostaje przywieziony do siedziby jakiejś firmy haker o wyglądzie małoletniego Acceleratora i nazwisku Suzuki (Junior), którego zadaniem będzie odszukać, co ukrywa znany fizyk Shuichiro Korogi. Jako, że ma to związek z teorią kwantową, to przypuszczam, że on za ten nadchodzący koniec świata będzie odpowiedzialny…

 

Pod względem graficznym utrzymywany jest stały poziom odcinków, czyli raczej to się może nie zmienić. Co do fabuły to mam mieszane uczucia, bowiem zderzenie nieodwracalnego końca świata z gagami (czyt. tsunderowanie Odin) wprowadza pewien dysonans, zwłaszcza, że jak widać COŚ się dzieje za kulisami, ale twórcy decydują się wprowadzać to po tak małym kawałeczku, że ginie w serii gagów i ogólnym zamieszaniu. Poza tym jeśli trzy odcinki objęły już prawie pół okresu który jest przewidziany do skończenia świata, to albo coś jest nie tak z planowaniem, albo walnie w połowie serii i będzie zupełnie inna bajka. Cóż, przypuszczam, że jeśli ktoś będzie chciał się dowiedzieć, o co chodzi, to będzie czekał co tydzień na odcinek. Ja może poczekam na całość.

Leave a comment for: "Kamisama ni Natta Hi – odcinek 3"