Kuma Kuma Kuma Bear – odcinek 3

Nasz bohaterka obiecała, że dostarczy Finie pracy i zarobku i słowa dotrzymuje. Prawie ogołaca pobliskie tereny łowieckie ze zwierzyny, przynosząc kolejne sztuki do obrobienia, aż w końcu sama Fina protestuje z powodu braku mocy przerobowych. Co więcej, Gentz jej uświadamia, że nie jest jedyną osobą, która musi rozebrać zdobycz i że są inni chętni do skorzystania z miejsca w kolejce. W dodatku przedstawicielka Gildii delikatnie ją prosi o powstrzymanie morderczych zapędów, bowiem jest tak efektywna, że zdobyczy nie starcza dla pozostałych nowicjuszy.

 

 

Gdy Yuna kontempluje przeprowadzoną rozmowę, pojawia się przed nią jakiś rozwrzeszczany osobnik odsądzający ją od czci i wiary za to, co zrobiła niejakiemu Deborane. Znaczy temu osiłkowi, co się jej czepiał poprzedniego dnia. Osobnik zwany Lanz zostaje stłumiony przez towarzyszy drużyny – Gila i Lurinę, którzy przyznają, że Deborane dostał słusznie. W trakcie rozmowy okazuje się, że niestety, w związku z tym, że na razie jest on wyłączony, nie mogą dokończyć zadania, które zaakceptowali. Tu pojawia się znienacka przedstawicielka Gildii i proponuje, by Yuna pomogła wykonać zadanie (w końcu to przez nią mają kłopoty).

 

Jak łatwo można przewidzieć, Yuna udaje się do jaskini goblinów wraz z Luriną, którą po drodze niemiłosiernie podpuszcza. Na miejscu wykorzystuje swoje niedźwiedzie moce oraz, uwaga, prawa fizyki, żeby zlikwidować duże stado potworów. Na koniec jeszcze udaje jej się pokonać Króla Goblinów, co razem daje dosyć pokaźny łup w postaci kryształków… Których pozyskiwania zdecydowanie odmawia, zostawiając brudną robotę towarzyszce.

Skutkiem pokonania tylu potworów jest uzyskanie dostępu do kolejnych mocy, w tym wypadku mocy przyzywania niedźwiedzia. A raczej niedźwiedzi, które okazują się urocze i foszaste oraz całkiem silne. A na zakończenie tak pięknego dnia Yuna postanawia wydzierżawić kawałek ziemi, przy okazji zawierając znajomość z bardzo obrotną Mirin, przedstawicielką gildii kupieckiej, i postawić sobie dom z dodatkowym miejscem na rozbieranie tusz dla Finy, żeby nie musiała czekać w kolejce.

 

 

Kuma Kuma Kuma Bear jak na razie jest miłym zaskoczeniem sezonu, w miarę optymistycznym, ładnie narysowanym, z prostą historią bez straszliwych dramatów i mroku kapiącego z ekranu. Po trzech odcinkach wiemy, że będziemy (mam nadzieję!) towarzyszyć Yunie w oswajaniu nowego świata, zdobywaniu umiejętności i poznawaniu nowych ludzi. Znaczy NPCów. Czemu mam nadzieję? Bo już nie raz się zdarzyło, że optymistyczna historyjka tonęła albo na fanserwisie, albo na wyciągniętych z dziury fabularnej Tragediach (TM). Na co jak na razie się nie zanosi i tego się trzymajmy.

 

Leave a comment for: "Kuma Kuma Kuma Bear – odcinek 3"