Mahouka Koukou no Rettousei: Raihousha Hen – odcinek 1

Ponad sześć długich lat przyszło czekać nam na telewizyjną kontynuację tego tytułu. Nie liczcie jednak na poważne retrospekcje czy szczegółowe wyjaśnienia, w jakim punkcie historii rozpoczynamy. Dowiadujemy się jedynie, czym jest magia, oraz otrzymujemy krótkie streszczenie wydarzeń z 31 grudnia 2095 roku, kiedy to pojawił się nowy magik klasy strategicznej, który zniszczył niemałą flotę na morzu przy Półwyspie Koreańskim. Teraz wszyscy próbują dowiedzieć się, któż to taki.

24 grudnia 2096 roku. W Dallas w Teksasie oddział specjalny magów dopada zdrajcę, którego ma za zadanie unicestwić. Akcją dowodzi niejaka Sirius, która okazuje się nastolatką o imieniu Angeline Kudou Shields. Chwilę po likwidacji celu dowiaduje się o nowej misji – ma wyruszyć do Tokio, gdzie dołączy do pewnej szkoły w celu ustalenia, czy jeden z jej uczniów jest owym supermagiem, o którym mówi cały świat. Dziewczyna nie ma żadnego doświadczenia jako szpieg, ale wszyscy wokół nie widzą w tym problemu. W międzyczasie nasi starzy znajomi świętują wigilię Bożego Narodzenia, która jednocześnie jest imprezą pożegnalną dla Shizuku, mającej niedługo wyjechać do USA na wymianę uczniowską. Na jej miejsce ma przyjechać uczennica z USA… Chyba już wiecie, co się święci?

Podczas tradycyjnej noworocznej wizyty w świątyni Tatsuya zauważa piękną nieznajomą. Tak, to nasza słodka amerykańska szpieg, która zaczyna swoją misję z przytupem, wywołując zainteresowanie swoim strojem. Krótkie barwne kimono, wiele ozdób i długie buty za kolana to przecież tradycyjny japoński ubiór, który miał jej pozwolić wtopić się w otoczenie. Przynajmniej tak jej się zdaje. Następnego dnia w szkole zostaje przedstawiona jako nowa uczennica, a jej sposób zachowania się wcale, ale to wcale nie wzbudza podejrzeń wszechmocnego Tatsuyi, który na dodatek wcześniej dowiedział się, że Amerykanie wyślą szpiega, zaś sama pani przywódczyni wojskowej jednostki Stars jest całkiem nieźle znana w jego otoczeniu. Jeśli ktoś kojarzy karierę szpiegowską Maty Hari, ten od razu zauważy, że nie mamy tu do czynienia z jej reinkarnacją. Dziewczyna demaskuje się niemal momentalnie, a jej towarzysze ignorują zagrożenie, bo przecież mają do czynienia tylko z jakimiś uczniami. Na sam koniec Angelina dostaje nowe rozkazy – ma wytropić uciekinierów, którzy ukrywają się gdzieś w Tokio, a jej poprzednia misja traci priorytet. Ech, Amerykanie gwarancją bezpieczeństwa światowego, no nie?

Powiedzieć, że odcinek jest chaotyczny, a zawiązanie fabuły nie trzyma się kupy, to nic nie powiedzieć. Narzekałem niegdyś na szarpane tempo akcji i wiele bezsensownych rozwiązań w pierwszym sezonie, ale tutaj mamy do czynienia z nowym poziomem absurdu. Sama Angelina na której skupia się akcja, nie prezentuje sobą nic ciekawego. Jakim cudem doszła do wysokiego stanowiska w armii przy takim poziomie inteligencji, to aż trudno zrozumieć. Trudno stwierdzić, czy starzy bohaterowie przeszli jakaś metamorfozę – w tym odcinku zeszli na dalszy plan, jedynie Tatsuya jak zwykle wszystko wie i radzi sobie w każdej sytuacji. Szczerze mówiąc, odcinek oglądało się ciężko, był kompletnie nieciekawy i jedyne co wywoływał, to silnego facepalma co kilka minut ze względu na zachowanie amerykańskiej blondyny (ach, te stereotypy). Oprawa wizualna nie różni się względem pierwszego sezonu. Sylwetki potrafią się momentami deformować, a twarze ze scen ładnie narysowanych przechodzą do wersji bardziej kwadratowych (widać to dokładnie na zrzutkach wyżej). Tła są przeciętnej jakości, a do tego masa scen niemal ich nie posiada. Jedynie animacja magii i walk prezentuje wysoki poziom, jest płynna, widowiskowa i cieszy oko, mimo naprawdę niewielu takich momentów w tym odcinku.

Leave a comment for: "Mahouka Koukou no Rettousei: Raihousha Hen – odcinek 1"