Munou na Nana – odcinek 3

Na początku odcinka, w deszczowy dzień, wita nas zadumany nad urwiskiem Onodera, który następnie skacze w dół, ponieważ zauważył tam coś ciekawego. Tymczasem w szkole koledzy zastanawiają się, co się stało z Nakajimą i Shibusawą. Wkrótce pojawia się też przemoczony Onodera, który pokazuje, że umie dedukować tak samo jak Nana. Niestesty, lanczu z nią jeść nie chce.

 

Następnie mamy scenkę rodzajową, gdzie nasz bohater pokazuje jakieś ludzkie odczucia, to znaczy karmi kotka. Oczywiście widzi to Nana i zaczepia go ponownie, tym razem uzyskując informacje zwrotną w postaci chęci zaprzyjaźnienia się. W tym celu Kyouya zaprasza dziewczynę do swojego pokoju i proponuję zagranie w grę. W trakcie rozmowy wychodzi na jaw, że wcześniej na wyspę przybyła jego siostra, ale urwał się z nią kontakt. Poza tym niby mają tu trenować, a toto nawet pozorów treningu nie stwarza. Na koniec zaś pokazuje jej starą mangę o dziewczynie, która walczy z wrogami ludzkości, i w końcu musi też zabić swoich przyjaciół, która notabene okazuje się ulubioną mangą Nany (a przynajmniej tak ona twierdzi).

 

Przy wyjściu Onodera pokazuje jej znaleziony zegarek i prowadzi na urwisko, gdzie go znalazł, po czym wypytuje dziewczynę o okoliczności jej spotkania z Nakajimą. Snuje też na głos teorie, które przypieczętowują w sumie jego los w oczach Nany.

 

Następnie mamy przebitkę na odprawę Nany przed misję, gdzie oficjele wprost mówią, że należy ubić Talenty zanim się rozwiną, przy okazji eliminując całe miasto. Także to, że dane zebrane przed przybyciem dzieciaków mogą nie być pełne i sama powinna ocenić na miejscu i dokonać wyboru.

Kolejny dzień przynosi kolejny zamach na kolejnego ucznia, tym razem właśnie na Onoderę, który wpada w pułapkę Nany, ale ze skutkiem bardzo dla niej nieoczekiwanym. Od tej pory dziewczyna musi się mieć na baczności, bowiem zyskuje przyjacielo-wroga, który wprawdzie nie czyta w myślach, ale ma szerlokowy poziom dedukcji. Niestety dla niego, najprawdopodobniej też szerlokowy poziom interakcji towarzyskich i zrozumienia zachowań ludzkich.

Nad grafiką nie będę się rozwodzić, powiem, że utrzymuje się na stałym poziomie. Dodatkowe wstawki SD wyglądają dosyć niepoważnie, jednak nie przeszkadzają w odbiorze. Ciekawym rozwiązaniem jest natomiast zabarwienie obrazu na czerwono lub niebiesko, gdy jedno z bohaterów (Nana lub Onodera) myśli i analizuje sytuację. Niestety, puste spojrzenie zaskoczonej czymś Nany, widoczne tylko dla widza, jest wyjątkowo irytujące – ma zapewne obrazować wewnętrzną panikę lub paraliż bohaterki, ale cały czas się człowiek zastanawia, czy jej rozmówca serio tego nie widzi i nie staje się podejrzliwy

Z każdym kolejnym odcinkiem wychodzą dodatkowe elementy puzzle’a, które powoli układają się w obraz nad wyraz uroczego świata, gdzie należy ubijać dzieciaki zanim staną się zagrożeniem, i robi się to za pomocą innych dzieciaków. Tak naprawdę wygląda to jak fanfik do innej bardzo popularnej serii o dzieciakach-superbohaterach, tylko że w negatywie.  Na razie jako całość seria wzbudza we mnie osobiście irytację, głównie postacią Nany, o której motywach nie wiadomo nic a nic. Jeśli ma to być historia, w której zarówno bohaterka, jak i jej ofiary mają nie wzbudzać sympatii, to jak na razie się to świetnie twórcom udaje. Nie sądzę, by miłośnicy tajemnic i battle royale też tu coś ciekawego znaleźli – jak na razie można tylko pozgrzytać zębami, choć podobno w materiale źródłowym jest mnóstwo zwrotów akcji… Cóż, poczekamy, pożyjemy. Dla mnie tej chwili nie jest to coś, na co będę czekać co tydzień z niecierpliwością, a raczej obejrzę (może) jak wyjdzie całość.

Na plus – kotka nie uśmierciła.

Leave a comment for: "Munou na Nana – odcinek 3"