Kumo Desu ga, Nanika? – odcinek 3

Cóż, chyba naprawdę dużo czasu minie, zanim Kumoko będzie mogła pędzić spokojny pajęczy żywot. Niby przeszła pierwszą poważną metamorfozę, ale niewiele jej to dało i w tym odcinku po raz kolejny dostaje po odwłoku, bo a to ludzie ją gonią, a to wpada do gniazda większych od siebie drapieżników i musi zwiewać na tyle szybko, na ile jej odnóża pozwalają. Co tu się dalej będzie działo, trudno stwierdzić. Tymczasem ludzkie reinkarnacje po raz pierwszy (chyba?) doświadczają niebezpieczeństw otaczającego ich świata, ponieważ coś, co zapowiadało się na rutynowe ćwiczenia magiczne w terenie, zamienia się w walkę o przetrwanie.

No dobrze, trzy odcinki za nami, więc można by podsumować wrażenia. Tytułowa bohaterka jest postacią naprawdę sympatyczną i to, jak radzi sobie z otaczającym ją światem, sprawia, że jej poczynania śledzi się z prawdziwym zainteresowaniem (wbrew temu, co pisałam po pierwszym odcinku). Duża w tym zasługa aktorki głosowej, Aoi Yuuki, która tchnęła ogrom życia w tę dwu/czasem trój/wymiarową postać. I przy okazji: ending w jej wykonaniu to rzecz jedyna w swoim rodzaju – niekoniecznie do normalnego słuchania, ale do klimatu serii pasuje idealnie. Jeśli zaś o drugi wątek chodzi, to jest w porządku, bo przynajmniej oglądamy normalne interakcje (nie mogę napisać, że międzyludzkie, bo jedna z bohaterek odrodziła się jako miniaturowy smok), aczkolwiek brakuje tu wyrazistych charakterów (choć był to pewnie zabieg celowy, by nikt nie przyćmiewał protagonistki).

Nie mam pojęcia, co będzie się działo dalej (czy i kiedy oba wątki w końcu się zazębią). Nie wiem także, ile ciąg dalszy ma do zaoferowania w kwestii zabawy z „isekajowymi” schematami, ale na razie jest co najmniej nieźle. Bez rewelacji, ale nawet ciekawie i przede wszystkim momentami naprawdę zabawnie. Co prawda rażą trójwymiarowe wstawki potworów (w tym głównej bohaterki), ale jest to do przeżycia. Czyli co, warto oglądać? Czemu nie!

Apetycik rośnie…

Leave a comment for: "Kumo Desu ga, Nanika? – odcinek 3"