Wonder Egg Priority – odcinek 1

Wonder Egg Priority to produkcja, o której z obecnego sezonu zdecydowanie najgłośniej było wśród entuzjastów sakugi, ale nie tylko, bo podekscytowanie w mediach społecznościowych wyrażali również japońscy animatorzy – na Twitterze utworzył się nawet swego rodzaju „jajeczny” kult. Producent, Shouta Umehara, zebrał przy produkcji naprawdę zacne grono utalentowanych ludzi, poczynając od Keisuke Kobayashiego (głównego animatora) i Yuusuke Kawakamiego (nadzorcy scen akcji), absolutnych mistrzów tak zwanego „character actingu”, a więc animacji ruchów postaci, często bardzo subtelnych, skupionych na oddaniu w rysunkach jak największej naturalności. Na fotelu reżysera zasiadł z kolei debiutujący w tej roli w formacie telewizyjnym Shin Wakabayashi, również animator, jawnie czerpiący inspiracje z twórczości Naoko Yamady. Jeśli jednak spodziewaliście się, podobnie jak ja, serii w jej stylu, to będziecie mocno zaskoczeni.

Czternastoletnia Ai Ooto cierpi na różnobarwność tęczówek, co nie spotyka się ze zrozumieniem jej rówieśników – dziewczyna jest wyśmiewana i nie ma żadnych znajomych. Któregoś dnia jednak do jej klasy dołącza Koito Nagase, w której Ai niemalże z miejsca wzbudza zainteresowanie. Koito akceptuje ją taką, jaka jest, a dziewczęta szybko zostają przyjaciółkami. Ich znajomość nie trwa jednak długo – Koito bowiem niedługo później popełnia samobójstwo.

Ai przestaje uczęszczać do szkoły i zamyka się w pokoju, wymykając się jedynie na nocne spacery. Żyje na pograniczu jawy i snu, w tym nierzeczywistym świecie szukając ukojenia. Tajemniczy owad mówiący ludzkim głosem podpowiada jej, aby udała się za nim – musi jednak zabrać ze sobą portfel, w końcu zmierzają do automatu gacha. Dziewczyna, początkowo niechętnie, podąża za nim, twierdząc, że przecież nic od życia nie chce. „Potrzebujesz przyjaciela” mówi do niej głos, a w jej ręce trafia tytułowe cudowne jajo. „Rozbij je” przemawia jeszcze raz.

Od teraz w świecie swoich snów ratować będzie musiała osoby podobne jej przyjaciółce Koito, aby ostatecznie i ją odzyskać dla siebie – a przynajmniej tak się wydaje.

Bardzo trudno gatunkowo określić, czym ta seria w ogóle jest – zapowiadało się jako okruchy życia z elementami science-fiction, pierwszy odcinek jednak sięga po elementy charakterystyczne raczej dla thrillerów czy nawet horrorów, nie ucieka również od dramatu. Jest więc emocjonalnie i pięknie, ale momentami też przerażająco i, uwaga, krwawo. Dla wielu mieszanka może niespotykana, dla azjatyckiego kina aktorskiego jednak zupełnie standardowa.

Nie bez powodu o kinie aktorskim wspominam, bo Shin Wakabayashi w tej swojej celebracji codziennych rytuałów (widocznych bardzo w jego krótkich animacjach do 22/7) tworzy momentami rzeczy bliższe kontemplacyjnemu kinu fabularnemu niż animacji. W tym jednym odcinku udowadnia również, że nie tylko słowa piszą dobry dialog, ale także odpowiednia atmosfera czy gesty bohaterów – rzecz równie rzadko spotykana w serialach czy filmach animowanych, a zupełnie naturalna w produkcjach z udziałem aktorów. Jednocześnie Wakabayashi czerpie jednak z dobrodziejstw medium, w którym operuje.

Poza Naoko Yamadą, w trakcie seansu miałem również wiele skojarzeń z twórczością Satoshiego Kona, który przecież w swoich produkcjach genialnie manewrował między światem rzeczywistym a światami znajdującymi się gdzieś poza nim. Wakabayashi, choć do mistrza jeszcze daleka droga, robi to naprawdę umiejętnie i udowadnia, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu, pełną talentu i wizji, tworząc dzięki niej doświadczenie o skali raczej kinowej niż telewizyjnej, głównie za sprawą świetnego scenorysu. Warto w tym miejscu pochwalić również Akiko Fujitę, odpowiedzialną za reżyserię dźwięku, bo to, jak wszystko tutaj brzmi, jest naprawdę fenomenalne. Świetnie wypada także muzyka, w skład w której wchodzą utwory o naprawdę odmiennych stylach – razem tworzą jednak coś naprawdę unikalnego.

Zaskoczyło mnie Wonder Egg Priority. Nie tylko dlatego, że po zapowiedziach oczekiwałem czegoś innego, ale także tym, że pomimo tej zmiany wciąż jestem po pierwszym odcinku zachwycony, nawet jeśli nie do końca jeszcze wiem, czym ta seria ostatecznie ma być.

Leave a comment for: "Wonder Egg Priority – odcinek 1"