Wonder Egg Priority – odcinek 2

Jak się okazuje, nie tylko Ai kupuje cudowne jaja – poza nią, w dużo większych ilościach, nabywa je także Neiru Aonuma, dziewczyna chcąca uratować swoją siostrę, której, jak twierdzi, pozwoliła umrzeć. Nasza niebieskowłosa protagonistka tymczasem podejmuje kolejną próbę poskromienia „cudownego zabójcy”, jak nazywa go tajemniczy Acca, tym razem chroniąc niejaką Minami, członkinię drużyny gimnastycznej, za życia prześladowaną i gnębioną przez swoją trenerkę. Wspomniani zabójcy przyjmują formy odpowiadające traumom, które doprowadziły dziewczyny z cudownych jaj do, jak mniemam, odebrania sobie życia.

Wygląda na to, że seria przyjęła formułę „potwora tygodnia” i w każdym odcinku przyjdzie nam oglądać zmagania Ai (a mam także nadzieję, że innych bohaterek) z różnego rodzaju dziwactwami. W międzyczasie oczywiście przewija się też wątek Koito i mimo że oś odcinka daje radę, to przyznać muszę, że te krótkie wstawki interesowały mnie bardziej i wzbudziły we mnie więcej emocji niż bardzo pobieżnie, choć w zasadzie wystarczająco, przedstawiona opowieść Minami. Z każdym kolejnym epizodem powinniśmy więc w ramach retrospekcji dowiadywać się więcej o tym, co doprowadziło do sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się Ai.

Za reżyserię drugiego odcinka odpowiada Yuuta Yamazaki, asystent Wakabayashiego, z kolei nadzorem animacji zajął się Kazumasa Ishida, który wcześniej w tej roli pracował między innymi przy Kiznaiverze czy adaptacji Persony 5. Odcinek nie zachwyca może tak jak zeszłotygodniowa premiera, natomiast scenorys wciąż robi wrażenie, a dobrej i płynnej animacji jest tu naprawdę dużo – warto szczególnie wspomnieć o scenie animowanej przez Yuusuke Kawakamiego, w której bardzo dynamiczne tła zostały wykonane ręcznie, prawdopodobnie po wcześniejszym stworzeniu ich w przestrzeni 3D. Niezależnie od użytych technik, to robota wymagająca znajomości odpowiednich narzędzi, a przede wszystkim ogromnych umiejętności, zdecydowanie godna uznania. Poza tym nie zabrakło także świetnej animacji efektów, a więc dymu, różnego rodzaju eksplozji czy poruszającej się wody.

W tym tygodniu zadebiutowały opening oraz ending. Pierwszy, bardzo spokojny i melancholijny, to ponownie wizualna perełka, z bardzo ciekawym użyciem zdjęć przyrody. Ending z kolei nastrojowo jest zupełnie na innym biegunie, ale wciąż wpisuje się w specyficzny klimat serii, a przy okazji za pomocą ilustracji w nim zawartych zdradza co nieco na temat głównych bohaterek. O soundtracku już wspominałem ostatnim razem – przybyło trochę nowych kompozycji i wciąż pozostaje fantastyczny.

Ponownie chciałbym przywołać postać kina azjatyckiego, tym razem japońskiego reżysera Siona Sono, fanom mangi i anime znanego być może z ekranizacji Jisatsu Circle. Mnie jednak do głowy podczas seansu Wonder Egg Priority przychodzą przede wszystkim Real Onigokko i The Forest of Love, które w podobny sposób łączą brutalność i groteskę z naprawdę interesującą analizą ludzkich zachowań i psychiki, przy okazji w zasadzie co i rusz serwując zwroty akcji.

A może i wy dołączycie do jajecznego kultu?

Leave a comment for: "Wonder Egg Priority – odcinek 2"