Dragon, Ie o Kau – odcinek 1

Widz od razu trafia do świata, w którym żyją wszelakie magiczne stworzenia… oraz niestety ludzie – zwykle Łowcy albo Bohaterowie. Dlatego, jak uświadamia nam Narrator, ważną dla każdego stworzenia rzeczą jest posiadanie własnego domu. I tak, nawet w tym świecie potwory i nie-potwory wynajmują agenta nieruchomości, żeby poszukać swego wymarzonego miejsca.

 

Nasz bohater, Czerwony Smok Letty, z wyjątkowo dennymi statystykami i ujemnym szczęściem, właśnie został wyrzucony z rodzinnego domu, ponieważ zawalił na całej linii – nie dość, że pozwolił ukraść jajo, to jeszcze nie umiał go odebrać. Zirytowany nestor rodu każe mu się wynosić i poszukać własnego lokum, może wtedy zmężnieje i przestanie być taką płaczliwą ciapą.

 

No cóż, Letty robi, jak mu każą i zaczyna szukać najpierw kogoś, kto mu dom wybuduje, a po niepowodzeniu, po prostu mieszkania do wynajęcia. Niestety, z powodu braku umiejętności latania i pływania pewne lokale odpadają w przedbiegach. W końcu ktoś sugeruje mu, by podążył na wschód, do Yggdrasila. Mieszka tam Dearia, elf – architekt, który jednocześnie trudni się sprzedażą domów i może będzie mu w stanie pomóc.

 

Bohater zatem podąża we wskazaną stronę, pytając się o drogę, umykając i chowając się przed Łowcami, aż w końcu dochodzi do celu… By zostać znów zaatakowanym, tym razem jednak przez Bohaterów, którzy nie życzą sobie dyskusji, tylko pokonania parszywej bestii. Na szczęście nie udaje im się go poszatkować na kawałeczki, gdyż nadchodzi pomoc w osobie poszukiwanego Dearii… I tym samym rozpoczyna się współpraca pomiędzy klientem a architektem. Znaczy smokiem i elfem.

 

 

Dobrze, nie jest to tak straszne, jak wyglądało na zwiastunach, choć ludzki sposób chodzenia Letty’ego jest dziwny. Tym dziwniejszy niestety, że widać oszczędności w animacji –  statyczne przesuwanie nieruchomej postaci, długie kadrowanie, brak dynamiki. Wynagradzają to częściowo ładne tła i dosyć ładne projekty postaci nieludzkich (choć o Lettym tego nie powiem), no i elf. Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach utrzyma się w miarę równe tempo, choć przypuszczam, że teraz, skoro już agent nieruchomości jest namierzony, dostaniemy więcej oderwanych scenek pokazujących poszukiwanie nowego lokum.

Leave a comment for: "Dragon, Ie o Kau – odcinek 1"