Edens Zero – odcinek 3

Trzeci odcinek wprowadza kolejne postaci, na razie skrótowo, i zawiązuje główny quest; jako że Shiki nie zna pojęcia „ograniczenia” (może prócz wszelkiej maści insektów, których się irracjonalnie i straszliwie boi), będzie nim odszukanie samej Matki. Ale po kolei.

Najpierw trzeba dokończyć proces rejestracji Shikiego w gildii poszukiwaczy przygód; przy okazji poznamy koleżankę Rebecki, łatwo wzruszającą się recepcjonistkę Clarissę (sądząc z openigu, postać raczej trzecio- niż drugoplanową), oraz vlogową rywalkę naszej blondi, Labilię, miejscową celebrytkę i obiekt uwielbienia tłumów, niezbyt przyjemną z charakteru, ale wygląda na to, że rasową poszukiwaczkę dobrych tematów do nakręcenia programu. To, że Shiki w obronie postponowanej złośliwie Rebecki zamiótł dziewczyną podłogę, sprawiło jedynie, że jej zainteresowanie nim gwałtownie wzrosło.

Siedząc w knajpie nad ichnim kurczakiem z niebieską polewą, podczas gdy Rebecca prezentuje mu oficjalną kartę poszukiwacza przygód (najniższy level oczywiście), wydrukowaną metodą etherową z powietrza (ether to taka przepełniająca wszystko, martwą i żywą materię, Moc), Shiki znów konfrontuje swoje wyobrażenia o świecie z rzeczywistością. Na pytanie, skąd mu się wzięło przekonanie, że gildia jest jak rodzina, mogłaby zapewne odpowiedzieć para bohaterów drugiego planu – uśmiałam się na ich widok serdecznie – ale Rebecca twardo wyprowadza go z błędu, gdyż w tej bajce jest to po prostu rodzaj miejsca pracy. Właśnie wtedy Shiki wymyśla, żeby poszukać Matki – będzie to świetny materiał na vloga Rebecki, a przy okazji znajdą mnóstwo nowych przyjaciół.

W pierwszym rzędzie potrzebują większego statku, żeby wylecieć poza granice znanego kosmosu, i załogi (maga, wojownika i healera, według wyobrażeń Shikiego, uparcie tkwiącego w schematach fantasy). Najpierw udają się na planetę Norma, do niejakiego profesora Wise’a, który kiedyś „naprawił” Happy’ego po jego wypadku. Po drodze powstanie pomysł serialu „Nowy robi coś po raz pierwszy”, odc. 1: „Pilotowanie statku kosmicznego”, odc. 2: „Lądowanie” (a.k.a. „Rozbicie się na obcej planecie”). Na szczęście mimo paskudnych warunków atmosferycznych – ether krystalizuje się w powietrzu i spada na powierzchnię wielkimi kolumnami – planeta jest całkiem przyjazna, tyle że życie kwitnie w podziemnych miastach. Niemniej naszych bohaterów czeka niemiła niespodzianka: profesor Wise… nie jest profesorem Wise’em, którego znali Rebecca i Happy, a w dodatku mierzy do nich z broni!

Co gorsza, za plecami trójki poszukiwaczy (level E) rozkręca się pościg na poważnie: kosmiczna piracka księżniczka o jakże pasującym do jej wyglądu imieniu Elsie również wyrusza na Normę, i to ze złowrogim wyrazem ślicznej twarzy. A jakby tego było mało, scena na końcu odcinka – „20 tysięcy lat później” – wydaje się podbijać stawkę do rozmiarów kosmicznej katastrofy… No to będzie się działo!

Ha, co tu dużo mówić. Klasyka shounena, tyle że w mniej typowym kosmicznym anturażu, do którego jeszcze się nie do końca przyzwyczaiłam, ale w sumie jest zupełnie strawny. Pewnie byłoby jednak więcej narzekania, gdyby włożyć to wszystko w kolejną Nibylandię, i twórcy mówią nam to niemal wprost, przy okazji nieraz puszczając oko. Postaci to również klasyka, wersja 0.2, co akurat w tym przypadku oznacza, że dadzą się bez problemu nie tylko przewidzieć, ale i lubić (wcale nie narzekam, wręcz mam ochotę przypomnieć sobie co nieco z przygód wersji 0.1). Zwłaszcza dotyczy to Shikiego, w pakiecie z jego naiwnością, entuzjazmem i ciekawością świata; Rebecca i Happy stanowią dla niego dobre uzupełnienie, a chwilami i przeciwwagę, a ich relacja jest przy tym bardzo naturalna. Ogląda się też fajnie, bo jest zabawnie, kolorowo, dynamicznie, z niezłą animacją (dwa ostatnie określenia nie dotyczą statystów w tle, ale to szczegół). Może mogłabym się czepiać np. nosów z profilu, ale po co – lepiej się dobrze bawić razem z Shikim i spółką, szukając nowych przygód w wielkim kosmosie i nowych przyjaciół.

Leave a comment for: "Edens Zero – odcinek 3"