Seirei Gensouki – odcinek 2

Rio, dzięki zgodzie pary królewskiej, rozpoczyna naukę w Królewskiej Akademii Beltrum. Zgodnie z przewidywaniami Celii, jego szkolne życie nie jest łatwe. Dzieci arystokratów traktują go podle, ale on nieszczególnie się tym przejmuje. Co prawda nie umie czytać i pisać, ale pomoc w opanowaniu podstaw oferuje mu Celia. Szybko widać też, że ma swoje specjalności, zwłaszcza matematykę i walkę mieczem. Taki obrót spraw jeszcze bardziej rozdrażnia resztę uczniów, którzy nie są w stanie mu dorównać.

Odcinek skupia się na dwóch wątkach – szkolnym życiu Rio oraz nawiązywaniu przez niego relacji z Celią. Na wierzch wyłazi niestety cała masa problemów związanych z wykorzystaniem umiejętności, które posiada dzięki wspomnieniom Haruto Amakawy. Nie umie czytać i pisać, ale matematyczne zagadnienia wykorzystujące litery już jak najbardziej zna. W ogóle kwestie alfabetów i języków zagmatwano tutaj bardziej niż zazwyczaj w takich przypadkach, nikt nie sili się też aby w jakikolwiek sposób sensownie to wyjaśnić… Wracając do relacji z Celią. Otóż początkowo ma ona 12 lat, a jej stosunki z Rio są po prostu koleżeńskie. Stety lub niestety, po przeskoku czasowym o pięć lat, dziewoja zdaje się jednoznacznie podkochiwać w bohaterze, o czym świadczyć może finałowa scena, kiedy jakaś niewiasta wręcza mu list miłosny. Co z tego wyniknie? Ciężko stwierdzić, mam tylko nadzieję, że nie będzie zbyt ckliwe i bezsensowne.

Powoli wprowadzeni zostajemy także w główny wątek fabularny. Przy okazji turnieju rycerskiego, Rio ma okazję pokazać swoje umiejętności i pokonuje bez większego problemu Charlesa Arbora, tego samego, który skatował go w poprzednim odcinku. Mimo upływu lat nie może biedaczysko pogodzić się z faktem, że dopuszczając do porwania księżniczki będącej pod jego opieką, stracił wysoką pozycję wśród rycerzy, a co gorsza Rio nie dał się wtedy „przekonać” aby zostać kozłem ofiarnym. Przedstawiony zostaje nam też tajemniczy osobnik, który zabił prawdziwego porywacza – to ambasador Cesarstwa Proxia, który również zaczyna się interesować osobą Rio. Czy już czujecie ten mroczny i zły spisek przeciwko głównemu bohaterowi?

Tytuł po dwóch odcinkach wypada mocno przeciętnie. Nie ma tu nic wielce interesującego ani wprowadzającego powiew świeżości do gatunku, ale nie ma też nic, co jednoznacznie odrzucałoby od ekranu. Nieco rozczarowuje przedstawienie pary głównych bohaterów, którzy podczas wspólnego spędzania czasu nie potrafią nawiązać przekonującej relacji emocjonalnej, a zamiast tego głównie się ze sobą przekomarzają. Na plus muszę jednak zaliczyć, że potrafią ze sobą normalnie rozmawiać oraz omawiać plany na przyszłość, co nie jest częstą cechą postaci w anime. Teraz pozostaje rzucić okiem na kolejny odcinek, ale ze względu na letni sezon ogórkowy, serial ten mimo swojej przeciętności, raczej zakwalifikuje się do oglądania.

Leave a comment for: "Seirei Gensouki – odcinek 2"