Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu – odcinek 3

Po przebudzeniu Makoto z niejakim zdziwieniem i lekkimi protestami przyjmuje do wiadomości, iż „zawarł” kontrakt z kolejną potężną istotą. Musi jednak szybko przejść nad tym do porządku dziennego, ponieważ ocalony wcześniej Beren, krasnolud, składa właśnie prośbę o azyl w tym miniświecie. Oczywiście, bohater przychyla się do prośby, a warunkiem dodatkowym wg smoczycy jest dostęp do wytworów magicznych i broni, z której wytwarzania krasnoludy są słynne. Dodatkowo, w jakimś sprzyjającym dla siebie momencie, obie panie nagle żądają od Makoto, by nadał im porządne imiona, co ten po chwili oporu czyni: smoczyca od teraz ma się nazywać Tomoe, a pajęczyca Mio. A jakby tego było mało, przedstawiają pod głosowanie ogółowi mieszkańców domeny, składającemu się aktualnie z orków, krasnoludów, mgielnych jaszczurek (poddani Tomoe) i alke (poddani Mio) nowy tytuł dla bohatera – no bo skoro miasto, i ma rządzić… Który zostaje przyjęty z mieszanymi uczuciami przez niego, ale wielkim aplauzem przez społeczność. Nic dziwnego, że po tym wszystkim Makoto naprawdę pragnie ludzkiego towarzystwa.

 

 

Udaje mu się w końcu namierzyć jakieś ludzkie miasto, jednak okazuje się, że na jego widok ludzie albo uciekają, krzycząc „potwór”, albo po prostu strzelają. Co gorsza, wychodzi na jaw, że bogini dała mu tylko dar porozumiewania się z nie-ludźmi. Reakcje ludzi szybko wyjaśniają bohaterowi jego towarzysze – nie chodzi wcale o jego aparycję, ale o to, że tak promieniuje maną, że wszystkim się wydaje, iż nadchodzi stado potworów, a nie jeden ludzki osobnik. Na szczęście, można na to znaleźć sposób a) przez ćwiczenia kontroli, b) przez noszenie magicznych przedmiotów, które manę wchłaniają. A mowy ludzkiej da się też nauczyć. Podbudowany tą wizją Makoto zaczyna ćwiczyć Wspólną Mowę(tm), a krasnoludy tworzyć magiczny pierścień wchłaniający nadmiar many. I tak oto, po kilku miesiącach, bohater wyposażony w magiczny pierścień, maseczkę oraz dwie towarzyszki, wyrusza ponownie do miasta.

 

 

…Gdzie okazuje się, że zdecydowanie coś z tym miastem jest nie tak, a przynajmniej z postrzeganiem ludzi przez Makoto. Co więcej, cała trójka budzi niezdrowe zainteresowanie w Gildii Poszukiwaczy Przygód, gdzie zostają przetestowani na okoliczność poziomów, a bohater się dowiaduje Jak To Działa. Owocny dzień kończy się w tawernie, gdzie Makoto, Tomoe i Mio zastanawiają się, kto ich śledzi i czemu to miasto jednak jest ciut dziwne. Ale tego, drogie dzieci, dowiecie się w kolejnym odcinku.

 

 

Pod względem graficznym jest na razie konsekwentnie, nie widać zbyt wielkiego spadku jakości, choć jaszczurki wyglądały jak spod sztancy, a miasto na takie ciut ubogie, ładnie za to pokazano różnicę w postrzeganiu mieszkańców przez bohatera i Tomoe. Miejscami mamy też wstawki bohaterów w postaci SD, jednak są one zdecydowanie uzasadnione fabularnie i nie przeważają ilościowo. O dziwo, nie ma też fanserwisu, choć obie panie zdecydowanie za cel obrały sobie zawłaszczenie uwagi bohatera, robią to jednak w sposób w miarę normalny, bez typowego przygniatania biustem. Zresztą sam Makoto podchodzi do wszystkiego wyjątkowo racjonalnie, studząc ich zapał albo po prostu robiąc swoje i dążąc do odrobiny normalności. Poza tym miło dla odmiany popatrzeć na bohatera, nawet jeśli jest to bohater isekaja, który na starcie nie jest super we wszystkim, ma poziom 1, oraz na panienki, które wykazują zdolność myślenia i posiadają więcej niż dwie komórki w mózgu. Jak dla mnie to jest jeden z wielu plusów, które działają na korzyść i zachęcają do dalszego oglądania. Co nie zmienia faktu, że może się sporo popsuć, jednak na razie daję Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu kredyt zaufania.

 

Leave a comment for: "Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu – odcinek 3"