Uramichi Onii-san – odcinek 1

Zajawki zazwyczaj zaczyna się od streszczenia fabuły odcinka, po czym przechodzi do wniosków, jak jednak opisywać anime składające się z samych, czasem bardzo króciutkich, gagów? Tak, Uramichi Oniisan bardzo chce być komedią w każdej minucie swojego trwania, co mu wychodzi, jak łatwo się domyślić, raz lepiej, raz gorzej, z naciskiem, niestety, na to drugie…

Bez szczegółowego omawiania, co po kolei się działo (zbyt upierdliwe…), powiedzmy po prostu, o czym seria jest. 31-letni Uramichi Omota jest singlem i występuje w programie rozrywkowym dla dzieci „Together with Maman”, gdzie bawi się z grupką pociesznych maluchów, odpowiada na ich pytania czy śpiewa z nimi piosenki, a wszystko to z wielkim uśmiechem na twarzy i radosnym głosem. No, prawie. Niekiedy bowiem, a nawet częściej niż „niekiedy”, na wierzch wychodzi jego prawdziwe „ja” człowieka zmęczonego życiem i z wyraźnie podłamaną psychiką, wtedy zaś skonsternowane dzieci muszą słuchać jego dorosłych rad czy pesymistycznych przemyśleń na temat trudów istnienia. Zabawiać najmłodszych pomaga Uramichiemu dwójka przebranych za pluszaki młodszych kolegów, Tobikichi Usahara (gra rolę królika Usao) i Mitsuo Kumatani (jako miś Kumao), a także Iketeru Daga i Utano Tadano, zwani kolejno śpiewającym braciszkiem i śpiewającą siostrzyczką. Ci ostatni też nie wydają się wieść pełnego pasji życia, choć, przynajmniej jak na razie, w przeciwieństwie do Uramichiego nie mają problemów z ukrywaniem swoich rzeczywistych emocji przed malcami.

Podchodziłam do serii z pewnymi oczekiwaniami (pierwowzoru nie znam), licząc, że pomysł wyjściowy, jak i ciekawa obsada pozwoli na zaprezentowanie wiele fajnych scenek i interakcji, tymczasem już na wstępie jestem znużona. Zastanawiam się, czy nie lepiej by seria się oglądała w odcinkach o połowę krótszych, bo jeśli anime stanowi zbiór żartów bez najmniejszego rozwoju fabuły, to może być ciężko będzie przeżyć cały seans. Jak wspomniałam, poziom dowcipu bywa różny – parę razy zdrowo parsknęłam śmiechem, innym razem czułam zażenowanie, że muszę patrzeć na bohatera rozbawionego do łez skojarzeniem jakiegoś nazwiska z męskim przyrodzeniem. No cóż, najwyraźniej wciąż taki prostacki humor przechodzi… Niekiedy też puenta gagów słabo wybrzmiewa albo jest spóźniona, albo nie wiem, czy w ogóle była. Nadzieja pozostaje w bohaterach. Uramichi ze swoim podwójnym obliczem zdecydowanie nie wzbudza sympatii od pierwszego wejrzenia, acz również nie odrzuca, m.in. dzięki grze seiyuu – chyba lepszego wyboru niż Hiroshi Kamiya nie mogło być. Polubiłam natomiast Usaharę i Kumataniego ze swoimi odmiennymi charakterami, które w przyszłości pewnie przyniosą niejedną zabawną sytuację. Poza tym, kto im podkłada głosy, no kto? Tomokazu Sugita i Yuuichi Nakamura! Zwłaszcza po pierwszym słychać, że dobrze się bawi w swojej roli. O Iketeru i Utano ciężko na razie coś powiedzieć, ani nie ziębią, ani nie grzeją. Upewniłam się jedynie, słuchając śpiewu Mamoru Miyano w piosenkach przewodnich – bądź co bądź miałkich – że wolę go jako aktora, nie śpiewaka. Oprawy graficznej nawet nie skomentuję, umówmy się jednak, że to nie typ serii, gdzie cudowna animacja ma szczególne znaczenie.

Comments on: "Uramichi Onii-san – odcinek 1" (1)

  1. quantum2000 said:

    Myśle, że jest to taka seria, którą ciężko będzie w pełni zrozumieć bez znajomości kontekstu kulturowego i języka. Już choćby nazwiska są „znaczące” Kumatani – Kuma (miś), Usahara – Usagi (królik). Samo nazwisko głównego bohatera Uramichi Omota zawiera w sobie określenia dwóch sfer życia Japończyka: omote czyli sfera oficjalna, twarz dla obcych i ura czyli sfera prywatna, ukryta. Jak się wydaje bohater ma problem z utrzymaniem „ura” w ryzach co jest przyczyną – zapewne – śmiesznych gagów, w których pewnie wielu Japończyków znajdzie jakieś podobieństwa do własnych problemów z rozdziałem tych dwóch sfer.
    Niestety nie znam japońskiego wić jestem skazany na zabawę przy „pindolkowych” żartach, bo tylko takie zrozumiem ;)

Leave a comment for: "Uramichi Onii-san – odcinek 1"

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.