Kyoukai Senki – odcinki 2-3

Po widowiskowej ucieczce sprzed nosa okupanta Amou Shiiba i jego nowy przyjaciel, Gai próbują przedostać się w bardziej spokojne i niedostępne miejsce. Po drodze głodny nastolatek wpada jednak w kłopoty i w zamian za soczystego pomidorka pomaga mrukliwemu staruszkowi na ukrytym w górach polu. A że akurat miał szczęście i trafił na dobrych ludzi, to jeszcze załapał się na kolację i nocleg, mimo że w pewnym momencie życzliwi gospodarze odkrywają, że chłopak jest poszukiwany przez władze. Nie chcąc narażać niewinnych na niebezpieczeństwo Amou szybko się ulatnia, ale w trakcie próby przedostania się na inną wyspę zostaje odkryty przez wojsko i niewiele brakuje, żeby stracił życie. Niespodziewanie pojawia się jednak pomoc w postaci mechatego snajpera, który bez większego wysiłku likwiduje wrogi oddział i ułatwia Shiibie ucieczkę. Tak oto nastolatek poznaje pierwszego członka japońskiego ruchu oporu, Gashina Tezukę.

Grupa ta o wdzięcznej nazwie Yatagarasu nie tylko okazuje się być zgromadzeniem ludzi miło do Amou nastawionych, ale przede wszystkim jest właścicielem robota, którego chłopak pozbierał do kupy. Takoż bohater staje przed dylematem. Oddać mecha i wrócić do życia cywila czy przyłączyć się do grupy i walczyć o Japonię? Podpowiem, że ta pierwsza opcja raczej nie pozwoliłaby na wiadomy rozwój fabuły, więc odpowiedź jest raczej oczywista.

Ech, Kyoukai Senki, Kyoukai Senki. Z jednej strony masz dobre strony i małe odświeżające elementy, ale z drugiej strony jedziesz na dobrze znanych schematach i bywasz momentami upiornie naiwna. Trudno na ten moment stwierdzić, co też z tego wyrośnie, bo ogólne wrażenie jest średnie z przebłyskami dobrych pomysłów i okazjonalnymi potknięciami, które odwracają uwagę od wspomnianych przebłysków. Generalnie jest w porządku i jeśli ktoś ma ochotę na coś, co już zna i co go raczej nie zaskoczy (acz mogę się mylić), to w sumie można spróbować. Źle nie jest, tym bardziej, że główny bohater jakiś taki mało narwany i nawet dający się lubić, a i od strony technicznej też jest ok. Cóż, hitu z tego raczej nie będzie, ale można dać serii szansę.

I coś takiego czai się na końcu…

Leave a comment for: "Kyoukai Senki – odcinki 2-3"