Muteking the Dancing Hero – odcinek 2

Przyznam, że ten odcinek wzbudził mój lekki niepokój. Nowa odsłona Mutekinga ma liczyć 12 odcinków, więc najwyższy czas, żeby zacząć zbierać najważniejsze postaci w jedno miejsce i na dobre zastartować fabułę. Tymczasem odcinek, podobnie jak poprzedni, sprawia wrażenie luźnego wstępu. Muteki i DJ chodzą po mieście, co widzowi pozwala zauważyć, że jest ono wyraźnie podzielone na dwie części – kolorowo-hippisowską i monochromatycznie-technologiczną. Mało to subtelne, ale umówmy się, nie o subtelność tutaj chodzi, a wizualnie wygląda to świetnie, z mnóstwem detali podkreślających charakter poszczególnych lokalizacji. Dowiadujemy się kilku ważnych rzeczy, przede wszystkim tego, że burmistrz zniknął tajemniczo po tym, jak zaczął bredzić o kosmitach. Poza tym Muteki odwiedza zapuszczony salon gier, gdzie zawiera nowe znajomości, a także widzianą już w poprzednim odcinku knajpkę, gdzie psuje sobie zęby i żołądek słodkimi napojami, nie mogąc doczekać się upragnionego hamburgera. A, no i panna Aida z pewnością coś ukrywa za tymi drzwiami tylko dla personelu…

Ostatnim ważnym przystankiem jest salon, w którym właśnie rozpoczyna się sprzedaż OctaGO, urządzenia mającego zrewolucjonizować życie ludzi i pozwalającego czerpać pełne korzyści z programu OctinQ Life, ponoć dbającego o wszelkie potrzeby jego członków. Tu przelotnie pojawia się blondyn z poprzedniego odcinka, o wcale niepodejrzanym imieniu Suteking, ale znika ze sceny, zanim zacznie się przedstawienie… To znaczy zanim Ceo, czyli prezes OctinQ, znowu zmienia ludzi w czarny szlam, z którego formuje się kolejny potwór. Czas na wielkie wejście Mutekinga! Jedną sekwencję wokalno-taneczną później świat zostaje uratowany, a nam pozostaje czekać, co takiego przyniesie przyszłość.

No nie wiem… Oglądało się to fajnie, ale liczyłam, że do tak obłąkanej scenografii zostanie dopisana odpowiednio obłąkana fabuła. Ten odcinek był trochę zbyt poprawny i podobny konstrukcyjnie do poprzedniego. No, to oznacza, że twórcy niczego nie spaprali, ale przyznam, że liczyłam na ciut więcej.

Ale DJ Meduzka jest przeuroczy, to przyznaję…

Leave a comment for: "Muteking the Dancing Hero – odcinek 2"