Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to – odcinek 3

Po pokonaniu bandytów bohaterowie odpoczywają w wiosce, przy okazji nabywając przydatnych umiejętności, na przykład oprawiania skór – w końcu ten potwór z pierwszego odcinka nie może się zmarnować, a pieniążki jakoś zarobić trzeba. W sumie okazuje się on też jakimś miejscowym bóstwem lasu, ale nad tym można przejść do porządku dziennego. Nie można natomiast przejść nad tym, iż w „pokoju” Tsukasa wpakowuje się centralnie na Hinatę, który beztrosko wylazł właśnie spod prysznica, po czym doznaje szoku, gdyż okazuje się, że „pan doskonały” nigdy jeszcze nie widział nagiego kobiecego ciała…

Po wyjaśnieniu sobie kilku kwestii bohaterowie postanawiają udać się do miasta – niestety, na drodze staje im elfka, „właścicielka” lasu, który się przypadkiem spalił w trakcie prania bandytów, żądająca satysfakcji za powyższe oraz za zabicie bóstwa. Niestety, zachowanie Tsukasy pogarsza sprawę, ponieważ ten nie zamierza się kajać (ku zgrozie Hinaty) za wydarzenia na które nie miał wpływu. Elfka, jako wyznawczyni Bogini Miłości i Piękna (czyli tej, co wpakowała bohaterów w tarapaty) wysuwa coraz bardziej absurdalne żądania (komentowane na boku przez jej służki), aż w końcu dochodzi do eskalacji (czytaj: ataku) i niestety bohaterowie muszą się szybko ewakuować z jej zasięgu.

Ewakuacja jest początkiem wyprawy do najbliższego miasta, jednak tu daje znać o sobie znów słabsza kondycja Hinaty, który w tej postaci jest jeszcze bardziej marudny i mniej odporny na zmęczenie. Jego towarzysz w końcu daje za wygraną, organizuje kolację i bohaterowie spędzają miły wieczór przy smacznym mięsku i piwie, na pogawędkach,  przy okazji ujawniając kolejną niedogodność z posiadania mniej odpornego ciała przez Hinatę oraz ubocznych efektów błogo… klątwy bogini.

Jak na razie (i mam nadzieję, że potem też) pod względem graficznym się nie zmienia na gorsze, jest może więcej efektów SD, ale są umieszczone odpowiednio i uzasadnione. Chciałabym więcej postaci pobocznych (jedna elfka wiosny nie czyni) i to się najprawdopodobniej zmieni w kolejnym odcinku, choć nie sądzę, żeby była to zmiana znacząca.

 

Tym razem mamy mniej monologów wewnętrznych, a więcej konkretnej wymiany zdań pomiędzy bohaterami, dostosowującymi się i do sytuacji, i do konkretnych uczuć, które wypadałoby ogarnąć w jakiś sposób i zastanowić się, co jest, a co nie efektem klątwy, która to zmienia sposób postrzegania drugiej osoby. Bohaterowie są uroczy, zarówno Tsukasa ze swoim perfekcjonizmem, próbujący dojść do ładu z miotającymi nim uczuciami, które jakoś się nie zgadzają z dotychczasowymi doświadczeniami, jak i Hinata, który nawet w tej postaci nadal zachowuje się jak facet i jego najlepszy kumpel – chyba że świadomie postanawia zagrać „kobiecą kartą”. Pojawiające się wrzutki z przeszłości pokazują dodatkowo, że panowie mimo dogryzania są sobie bliscy i dobrze się dogadują, czy to kiedyś, czy teraz. W którą stronę się rozwinie ich przyjaźń, czy będzie coś więcej – mam nadzieję, że się okaże – w każdym razie Fantasy Bishoujo ląduje na półeczce do dalszego oglądania.

Leave a comment for: "Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to – odcinek 3"