Sabikui Bisco – odcinek 3

Trwa walka Bisco z Pawoo, pokazywana naprzemiennie z rozmową Milo i Jabiego. Z obu otrzymujemy potwierdzenie, że grzyby bynajmniej nie są przyczyną rdzawienia, a wręcz przeciwnie – jedynym sposobem na pozbycie się niebezpieczeństwa. Jako że proces oczyszczania przebiega bardzo powoli, ludziom trudno uwierzyć w prawdę i dalej obarczają winą za całe zło Siewców. Pawoo nie zamierza przyjmować słów Akaboshiego do wiadomości; jej młodszy brat wykazuje się znacznie większym rozumiem i uważnie słucha Jabiego opowiadającego o Pożeraczu Rdzy, głównym celu Bisco. Pod tą nazwą kryje się legendarny grzyb potrafiący usunąć wszelką rdzę z ludzi i maszyn. Koniec końców Bisco udaje się unieszkodliwić Pawoo dzięki strzale z usypiającą trucizną, Jabi zaś, udając martwego, ucieka od Milo. Dobrzy znajomi spotykają się na drodze. Siewca, wdzięczny za uratowanie mentora, obiecuje spełnić każdą jego prośbę. Jabi, mimo że wyrwany z rąk śmierci, podróżować dalej nie jest w stanie, a że Milo także interesuje się grzybami, a co więcej – jest doktorem potrzebnym do zrobienia lekarstwa z Pożeracza Rdzy… Wyprawa bohaterów – dokładnie po opuszczeniu Imihamy przez północną bramę – właśnie się rozpoczyna!

Dość długi – ale bynajmniej nie przydługi – wstęp Sabikui Bisco możemy uznać za zaliczony – Akaboshi i Nekoyanagi… przepraszam, Bisco i Milo (Bisco nie lubi formalności) stworzyli drużynę i na krabie Actagawa ruszyli w świat. Z przyjemnością będę im towarzyszyła w tej podróży, bo, jak już wcześniej wspomniałam, są przewspaniałym duetem nieugiętych charakterów. Liczę przy tym, że i uroczy staruszek Jabi jeszcze się od czasu do czasu pojawi, i że szybko przyjdzie nam lepiej poznać różowowłosą, wyglądające na nieco zwariowane dziewczę. (na marginesie – zabawne jest czytanie obaw, że seria pójdzie w stronę shounen-ai, skoro już po zapowiedziach widać, jakie pary się utworzą…) Zresztą, wszystkich bohaterów jestem bardzo ciekawa; obsada nie liczy zbyt dużo członków, więc jest jakaś nadzieja, że każdego zdążą nam należycie przedstawią. Odcinków seria ma dwanaście, bez znajomości pierwowzoru ciężko mi powiedzieć, czy twórcom uda się w odpowiednim miejscu postawić kropkę. Z drugiej strony patrzę teraz, że light novel doczekała się mangowej adaptacji, której druga część zaczęła wychodzić od grudnia ubiegłego roku. Pierwsza liczy cztery tomy (26 rozdziałów) – wystarczająco na jeden sezon anime, szczególnie jeśli twórcy w dalszym ciągu nie będę się spieszyć z tempem. Bez względu na to, czy moje przypuszczenia okażą się słuszne czy nie, ja zamierzam dobrze się bawić przy serii i gorąco zachęcam też innych do spróbowania.

Leave a comment for: "Sabikui Bisco – odcinek 3"