Tensai Ouji no Akaji Kokka Saiseijutsu – odcinek 2

Zaczynamy od ustalenia ważnego faktu: nawet jeśli Ninym nie nosi stanika, za to jej kamizelka jest wycięta tak, żeby z boku nie pozostawiać zbyt wiele wyobraźni, Wein śni o biustach większych niż ten należący do jego doradczyni. Zaraz jednak przechodzimy od spraw frywolnych do kwestii wagi państwowej, a konkretnie okupacji zajętej w poprzednim odcinku kopalni złota Jilaat. Królestwo Marden pragnie odzyskać tak cenne zasoby, nie wiedząc, że złoże jest na wyczerpaniu. Armia Natry najrozsądniej zrobiłaby, wycofując się od razu, ale na to nie pozwala wojskowy honor. Wein uznaje więc, że jeśli zdoła dostatecznie długo bronić się w górskiej twierdzy i przeciągnąć oblężenie, Marden zostanie zmuszony do negocjacji i może uda się „odsprzedać” kopalnię za sowite odszkodowanie.

Oczywiście dla Mardenu sprawa jest także honorowa, toteż do wyparcia pięciu tysięcy natryjskich żołnierzy zostaje skierowana trzydziestotysięczna armia pod wodzą generała Drawooda. Jest on przekonany, że ta misja będzie łatwa i szybka, ale oczywiście przeżywa nieprzyjemne zaskoczenie. Na wąskich górskich drogach nie może wykorzystać przewagi liczebnej, zaś siły Natry nękają go wypadami. Gdy w końcu decyduje się na ostateczną konfrontację, kończy się ona dla Drawooda tragicznie – tym bardziej, że wcześniej jego wysłannik ośmielił się obrazić Ninym, na której punkcie Wein jest wyraźnie bardzo przeczulony. Reszta jest już historią: Jilaat pozostaje pod kontrolą Natry, Wein wraca do stolicy, zaś Marden zostaje podbity przez jedno z ościennych państw, które postanowiło wykorzystać osłabienie militarne sąsiada. Gdzieś w archiwach ambasadorka Brandel odkrywa natomiast, że Wein uczęszczał do akademii wojskowej cesarstwa, ale informacje o tym utajniono ze względów prestiżowych, ponieważ deklasował pod względem wyników miejscową arystokrację.

Nic na to nie poradzę – ta seria wymaga ode mnie zaangażowania i zainteresowania losami postaci, które znam od niecałych czterdziestu minut i które w tym czasie nie zrobiły nic, co by mnie jakoś szczególnie zaciekawiło. Mam także przeczucie, że widzów takich jak ja tego typu przeciągnięte wątki militarne znużą, natomiast prawdziwi znawcy wojskowości skrzywią się na widok uproszczeń i skrótowego potraktowania tematu. Wątek wojny z Mardenem wydaje się na razie zakończony, zobaczymy więc, jak dalej potoczą się wydarzenia, acz zdecydowanie nie pomaga to, że nie widać na razie żadnego wyraźnego wątku głównego, bo narzekania bohatera, że chciałby rzucić to wszystko i wyjechać w ichni odpowiednik Bieszczad, go nie zastępują.

Leave a comment for: "Tensai Ouji no Akaji Kokka Saiseijutsu – odcinek 2"