Tokyo 24-ku – odcinek 3

W 24. dzielnicy rozpoczyna się Festiwal Smakoszy. Mimo pewnych problemów knajpie Mari i jej rodziny udaje się dołączyć do rywalizacji o główną nagrodę. Dziewczyna wierzy w sukces, nieświadoma, że jej największy rywal, Mon Jungle, a dokładnie szef Yabasume, Hajime Taki, dopuścił się oszustwa w celu ułatwienia sobie zwycięstwa. Na szczęście o nieuczciwości dowiaduje się Shirakaba i, po początkowym oporze (szantaż ze strony Takiego), pokazuje przerobioną urnę z głosami. Wszystko kończy się szczęśliwie…

No jednak nie, bo Asumi ponownie dzwoni do chłopaków. Tym razem nadchodzącą tragedią ma być przejście tornada, które spowoduje śmierć wielu ludzi, bez względu na wybór sposobu – ewakuacja przez most (zakorkowany przez samochody) albo ukrycie się w kontenerach (których jest za mało dla wszystkich mieszkańców). Chłopaki decydują się połączyć oba rozwiązania – Shuuta „oczyszcza” most z pojazdów, Ran hakerskimi umiejętnościami przyjeżdża na miejsce ciężarówkami – ale niestety przez niedogadanie się Rana z Koukim dochodzi do jeszcze większego zablokowania drogi ucieczki. Ostatecznie ginie ponad dwadzieścia osób, a wiele zostaje rannych. Jedną z ofiar jest Shirakaba próbujący ratować córkę, Kozue. Gdy protagoniści przeżywają rozpacz, na ekranie telewizora ukazuje się tajemniczy jegomość, Carneades, i ujawnia się jako sprawca pogodowej anomalii. Cóż, prawdziwa akcja dopiero przed nami…

Moje zainteresowanie serią nieco się zwiększyło dzięki końcówce odcinka, która zapowiedziała głównego (czy jedynego?) złoczyńcę; dobrze, że nie okazał się nim Taki, bo wyjątkowo sztampowy typ twórcom wyszedł. Na plus także brak happy endu i pokazanie, że mimo wiedzy o przyszłości oraz nadnaturalnej siły protagoniści to wciąż tylko zwykłe chłopaki, nie zawsze będące w stanie zapobiec katastrofie. A bez wątpienia Carneades jeszcze ich i dzielnicę porządnie doświadczy, muszą więc się nauczyć lepiej współpracować i wybierać lepsze rozwiązania problemów, niekoniecznie te podawane przez Asumi. Ja z chęcią zobaczę, co twórcy zaprezentują dalej; innych też, lubiących połączenie akcji i tajemnicy, umiarkowanie zachęcam do seansu, o ile potrafią zaakceptować średnią oprawę graficzną.

Leave a comment for: "Tokyo 24-ku – odcinek 3"