Deaimon – odcinek 2

Tym razem bohaterką odcinka jest Mitsuru, bardzo odpowiedzialna licealistka, która pomaga w domu rodzicom, opiekuje się młodszym rodzeństwem, robi zakupy i na dodatek pracuje w cukierni. A, i jeszcze pomaga w lekcjach Itsuce oraz robi breloczki na sprzedaż. W wolnym czasie natomiast gra na gitarze, śpiewa, komponuje i wrzuca piosenki do internetu. Problem polega na tym, że marzenia o karierze muzycznej trzyma dla siebie, ponieważ uważa, że powinna być odpowiedzialna, pomocna, i zgodnie z przewidywaniami rodziców (którzy nie wiedzą o jej marzeniu) znaleźć przyzwoitą pracę, dobrego męża i odpowiedzialnie założyć rodzinę.

Tak, powtarzam „odpowiedzialnie”, ponieważ właśnie to określenie dominuje w całym odcinku – bycie odpowiedzialnym od jak najmłodszych lat i odsuwanie własnych pragnień na bok, żeby spełnić właśnie tę wizję swoją czy czyjąś tejże odpowiedzialności. Potrzeba w końcu takiego nieodpowiedzialnego Nagomu, co to rzucił wszystko i poszedł w świat, żeby uświadomić takiej Mitsuru, że jeśli coś się lubi, albo ma się jakieś inne plany na przyszłość, to chyba by warto było to zakomunikować na przykład rodzicom, bo skąd mają o tym wiedzieć?

Graficznie nie zmienia się wiele (choć jest mniej słodyczy w kadrze), mniej jest akwarelkowych teł, więcej za to postaci, łącznie z dalszym planem i choć nie ma ich dużo, to widać, że mają jakieś interakcje pomiędzy sobą i generalnie nie są elementem tła.

Fabularnie nadal pozostajemy w klimatach okruszko-życiowych, co nie napawa mnie wcale smutkiem. Najmniejszym. Mamy ustalonych bohaterów wokół których będą się zapewne pojawiać różne osoby w różnym stopniu związane z cukiernią i z nimi, i żadnych większych dramatów (aczkolwiek pewnym niepokojem napawa zapowiedź kolejnego odcinka). Cóż, pożyjemy zobaczymy, na razie jest to seria przyjemna w odbiorze.

Leave a comment for: "Deaimon – odcinek 2"