Gaikotsu Kishi-sama, Tadaima Isekai e Odekake-chuu – odcinek 2

Arc, nie chcąc się rzucać w oczy, postanawia wybrać proste zlecenie ochraniania kogoś podczas zbierania ziół. Tym samym wielki osobnik w błyszczącej zbroi zostaje ochroniarzem małej dziewczynki, która chciała pomóc mamie. Tak w kwestii nierzucania się w oczy. Dziewczynka i Arc ruszają więc do lasu, natykają się na strasznego bazyliszka, kościotrup go ubija, ale prosi dziecko, żeby nie mówiło o tym nikomu, bo zabicie w pojedynkę takiego potwora to już nie lada wyczyn i na pewno zwróciłby tym na siebie uwagę (bo wcale nie zwraca teraz, tak…). Na koniec pojawia się jakaś osobistość z żołnierzami i ogląda trupa potwora, zdumiewając się, że ktoś go pokonał jednym cięciem.

Tak, zdradzam całą treść odcinka, ale tu naprawdę nie ma za dużo fabuły. Odcinek jest niemożebnie schematyczny, zawiera łzawą historyjkę tłumaczącą, dlaczego dziewczynka chce sama nazbierać ziół w środku niebezpiecznego lasu (nie tłumaczy, skąd ma pieniądze na ochroniarza) oraz błyskającego co rusz okiem głównego bohatera, no ileż można. A, zapomniałam, że pojawia się jeszcze zwierzątko: seledynowy lisek, którego znamy z openingu. Wyjątkowo irytujące stworzenie, którego seiyuu bezskutecznie udaje zwierzę, a brzmi jak warczące albo piszczące dziecko. Nie posługuje się ono mową ludzką, ale ewidentnie ją rozumie. Niestety, nie ma co liczyć na to, że ktoś je udusi.

Przez wspomniane wyżej elementy oglądało mi się to o wiele gorzej niż poprzedni odcinek, nawet mimo tego, że tym razem – na szczęście – nie było żadnych niesmacznych scen. Być może jest to wina samego wątku, a być może opatrzył mi się już główny bohater, który w tym odcinku mniej się oswaja ze światem, a częściej powtarza, że nie może rzucać się w oczy. Zauważyłam też, że animacja jest bardzo słaba – dużo zatrzymywania się na tłach, mało ruchu, zamazane twarze nieistotnych postaci, za to animacja komputerowa (ruszający się główny bohater) jest w miarę dyskretnie wkomponowana w klasyczną i w przeciwieństwie do tej z endingu nie kole w oczy.

Leave a comment for: "Gaikotsu Kishi-sama, Tadaima Isekai e Odekake-chuu – odcinek 2"