Mahou Tsukai Reimeiki – odcinek 1

Sable, najgorszy uczeń akademii magii, nie zna swojej przeszłości. W krótkiej retrospekcji widzimy, że nieznajoma mu postać wyciąga do niego pomocną dłoń, oferując przeniesienie do lepszego świata. Pewnego dnia bohater dostaje wezwanie do dyrektorki, gdzie spodziewa się najgorszego – wydalenia. To, co zaczyna się dziać jeszcze zanim wejdzie do jej gabinetu, zapowiada jednak całkowicie nowe otwarcie w jego życiu. Spotyka wiedźmę Roux Cristasse, która próbuje użyć go jako pretekstu do spotkania się z Albus, dyrektorką. Co więcej, udaje jej się, a chwilę później, po krótkiej rozmowie, Sable zostaje wysłany do wioski wiedźm na południu królestwa, gdzie ma skorzystać z nowych możliwości nauki i rozwinąć własną magię. Oczywiście, nie wyrusza sam, tylko z grupą najlepszych uczniów akademii, a Roux ma być ich przewodniczką. Ze względu na tarcia pomiędzy członkami, dochodzi do podziału na dwie grupy, które indywidualnie mają dotrzeć na miejsce. Szybko jednak okaże się, że to nie będzie przyjemna podróż – Kudda, niejako przywódcę jednej z grup, za cel wybiorą sobie tropiciele czarownic.

Osobom znającym Zero Kara Hajimeru Mahou no Sho, wiele postaci i elementów świata wyda się niezwykle znajomych. Tak, akcja dzieje się w tym samym świecie dziesięć lat później. Widać to też po postaciach, ponieważ Albus, a także Zero zdecydowanie się urosło tu i ówdzie. Na szczęście w jej rozmowę z Sable’em wpleciona została niezbędna historia świata, więc osoby nieznające tytułu wyemitowanego pięć lat temu nie muszą martwić się o zbytnie braki w wiedzy. Zapewne wiele smaczków i ciekawostek im przepadnie, ale nie będą to raczej rzeczy kluczowe dla fabuły. Widać za to jak na dłoni, że nowe postaci świetnie wpisują się w trend tego, co pamiętam – są naprawdę różnorodne, już na pierwszy rzut oka mają ciekawe i rozbudowane charaktery, a nutka niepewności związana z brakiem wspomnień Sable’a zapowiada raczej interesujące możliwości kreowania jego postaci niż pretekst do wplatania dramatów z przeszłości. Pod tym względem tytuł zapowiada się naprawdę nieźle. Równie dobrze wypada zawiązanie fabuły i akcja. Poznajemy świat, poznajemy postaci (w dużej mierze dzięki ich rozmowom i interakcjom, co się chwali), zaś rozwój wydarzeń jest logiczny, a jednocześnie kreuje klimat serii. Dzięki temu pierwszy odcinek mija nie wiadomo kiedy, a cliffhanger na koniec sprawia, że wielu będzie wyczekiwać w napięciu kolejnego.

Oprawa techniczna nie budzi zastrzeżeń. Projekty postaci są co prawda znajome, ale wypadają ponadprzeciętnie i wyróżniają się z tłumu rozmaitych światów fantasy, które w ostatnich latach możemy obserwować. Bohaterowie są zróżnicowani pod względem aparycji, każdy ma masę cech charakterystycznych, a także bogatą mimikę, świetnie uzupełniającą nastawienie i charakter. Można by się czepiać, że Roux jest do bólu sztampową lolitą lubiącą świecić majtkami, a Holt ma ciut przerośnięty biust, ale ogólnie pozytywne wrażenie sprawia, że nieszczególnie mi to przeszkadza. Tła są bogate w detale i zróżnicowane, a nawet ciemne sceny mogą zachwycić pod tym względem. Animacja, choć na jej porządne zaprezentowanie były tylko dwie dość krótkie sceny, sprawia pozytywne wrażenie. Nie chcę brać za pewnik tego, co zostało pokazane w openingu, ale jeśli seria prezentować będzie taki poziom, to sceny akcji będą prawdziwą atrakcją wizualną. Dobry poziom techniczny uzupełnia oprawa dźwiękowa. Muzyka dobrze podbija i buduje nastrój scen z całego ich zróżnicowanego spektrum, a piosenka z czołówki wpada w ucho i świetnie uzupełnia animację.

Muszę przyznać, że moje oczekiwania względem Mahou Tsukai Reimeiki poszybowały bardzo wysoko. Moim zdaniem mamy do czynienia z naprawdę udanym początkiem. Niezwykle ciekaw jestem dalszego rozwoju wydarzeń, co nie zdarza się w ostatnich latach zbyt często. Do usłyszenia za tydzień, obym był wtedy równie zadowolony co dziś.

Leave a comment for: "Mahou Tsukai Reimeiki – odcinek 1"